12/20/2015

Jak ja się zmieniłam, czyli 2 urodziny bloga i podsumowanie stylizacji.

Jak ja się zmieniłam, czyli 2 urodziny bloga i podsumowanie stylizacji.



Ależ ten czas leci. Pamiętam jak zaczynałam przygodę z blogiem, moje wzloty i upadki. Pamiętam jak kilkakrotnie chciałam usunąć bloga. Bardzo się cieszę, że tego nie zrobiłam.
Blog to moja pasja i hobby, lubię mieć kontakt z Wam, lubię robić zdjęcia. Blog też pomógł zmienić mi mój styl. Więc same zalety.
 Na dzień dzisiejszy mam 125 stałych obserwatorów, mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie Was co raz więcej.
Na Fanpagu jest Was 45 osób, wierzę że ta liczba również będzie rosła.
Bardzo się cieszę, że ze mną jesteście.

12/19/2015

Makijaż na święta - moja propozycja, czyli czerwone usta, błyszczące delikatne oko i rozświetlona cera

Makijaż na święta - moja propozycja, czyli czerwone usta, błyszczące delikatne oko i rozświetlona cera

Znowu mam dla Was kolejny post z makijażem. Nie są to posty tutorialowe, pokazuję Wam moje proste makijaże i kosmetyki których używam. Posty te dodatkowo motywują mnie do nauki makijażu, większego szaleństwa. Mam nadzieję, że dzisiejszy makijaż przypadnie Wam do gustu.
Lekko zaznaczona powieka błyszczącymi cieniami w bardzo delikatnych odcieniach brązu/kawy z mlekiem, a do tego moja ukochana matowa szminka od Golden Rose w przepięknym czerwonym kolorze.
Prosto i elegancko, makijaż idealny na święta, kolację czy inne bardziej eleganckie wyjście. Cudownie współgra z czarnym klasycznym ubiorem.
Czerwona matowa szminka od Golden Rose bardzo długo utrzymuje się na ustach i nie rozmazuje się, więc spokojnie możemy jeść. Delikatne rozświetlone oko równoważy mocniejsze usta. Dodatkowo bardzo lubię rozświetloną cerę, więc nakładam sporo rozświetlacza, nasza cera będzie wyglądała na zdrową, rozświetloną i pięknie będzie "połyskiwać" w lekkim świetle. 


Kosmetyki których użyłam do wykonania makijażu:


Baza pod podkład - Rimmel Lasting Finish Primer
Podkład - Rimmel Lasting Finish 25h nr. 100 Ivory
Korektor - All about matt nr. 10 matt beige
Rozświetlacz - Lovely Gold highlighter 
Róż - Wibo Smooth & Wear Blusher nr. 3
Puder - Maybelline Affinitone nr. 24 Golden beig
Puder konturujący - Kobo Matt Bronzing & Contouring Powder 308 Sahara Sand

Baza pod cienie - Ingrid Cosmetics
Cień - Bell Satin Mat nr. 145 / Sephora nr. 13 Peach beige / Paleta Lovely Nude Make Up Kit ( cienie nr. 2, 6, 11)
Kredka - Lovely Nude Eye Pencil (brak jej na zdjęciu)
Tusz do rzęs - Essence Multi Action Mascara
Cienie - Essence Eyebrow Stylist set 01 Natural Brunette Style
Żel - Wibo Eyebrow Stylist
Konturówka - Essence Lipliner nr.14 Femme Fatale
Szminka - Golden Rose Velvet Matte nr. 25


 Jak Wam się podoba mój dzisiejszy makijaż? ;) Śmiało piszcie w komentarzach jeśli macie dla mnie jakieś rady dzięki którym będę mogła coś w nim poprawić ;)
Chętnie też dowiem się w jaki sposób Wy planujecie się pomalować?


Buziaki!!!
Pozytywna28


12/16/2015

Czy top Hybrid Gel Delia Cosmetics współgra z innymi lakierami? Moja opinia

Czy top Hybrid Gel Delia Cosmetics współgra z innymi lakierami? Moja opinia

Pisząc recenzję duetu lakieru i topu z Delia Cosmetics obiecałam Wam, że przetestuję sam top ze zwykłymi lakierami. Wykonałam już takie trzy podejścia, testowałam go z lakierami lepszymi i troszkę gorszymi, więc chyba już mogę podzielić się z Wami moją opinią na jego temat.

Na początek przypomnę Wam jego skład. Cena to ok. 10-12zł, mi udało się go upolować w eLeclerc.


Topem pokryłam trzy różne lakiery:
Czerwony - Wibo Extreme Nails nr.253
Biały - BeBeauty French Nail Enamel
Ciemny fiolet - Essie Luxedo nr. 48


Top nadał każdemu lakierowi przepiękny połysk,  zdecydowanie przyśpieszył jego wysychanie. Dzięki temu topowi nie miałam problemów z odgniecioną pościelą na lakierze. Co do trwałości lakierów, na pewno została ona przedłużona. Brak odprysków, a pod koniec tygodnia miałam tylko delikatnie wytarte końcówki, co najczęściej przy pokryciu paznokci samym lakierem miało miejsce już po ok. 2 dniach. Odpryski lakieru pojawiają się tylko tak gdzie niedokładnie położyliśmy top. Same paznokcie dodatkowo są bardzo wzmocnione i utwardzone. Podczas mocniejszego uderzenia paznokciem, pęka nam tylko top i lakier, zaś sam paznokieć zostaje w nienaruszonym stanie.
Jak widzicie co do działania, same plusy.
Jedynym minusem tego topu jest to, że niestety bardzo szybko wysycha, więc musimy go bardzo sprawnie i szybko nakładać na lakier, w innym wypadku powstaną nam bardzo nieestetyczne smugi.

Jeśli poszukujecie topu, który nada Waszym paznokciom połysk, przedłuży trwałość lakieru, ale też przyśpieszy wysychanie to z czystym sumieniem polecam Wam właśnie ten produkt.
U mnie na pewno zagości na stałe w szufladzie z lakierami, na chwilę obecną nie wyobrażam sobie mojego maniciure bez jego udziału.


Każdy lakier został sfotografowany po 6-7 dniach noszenia.



Uważam, że efekt imponujący i warto go przetestować.

Buziaki!!!
Pozytywna28

12/12/2015

Jak wpłynęła na mnie książka "Slow fashion"? Szukanie własnego stylu i nowe podejście do zakupów.

Jak wpłynęła na mnie książka "Slow fashion"? Szukanie własnego stylu i nowe podejście do zakupów.

O książce "Slow fashion" napisanej przez Joanne Glogaze, autorkę bloga styledigger.com wspominałam już w poście "Fajne rzeczy wrzesień - październik 2015", jednak ta książka tak mocno na mnie wpłynęła, że warto o tym napisać.

Ci którzy obserwują mojego bloga od początku pamiętają moją metamorfozę. Z zamkniętej w sobie dziewczyny, wyglądającej jak szara myszka, a może nawet jak zwykły niechluj, zmieniłam się w bardziej otwartą i dużo lepiej wyglądającą co najważniejsze dziewczynę/kobietę.
Jak to powiedziała raz na jednym z wykładów moja Pani Profesor: "W życiu pewne są tylko 3 rzeczy: śmierć, płacenie podatków i zmiany."
Więc zmiany u mnie trwają nadal.

Po zmianach jakie wprowadziłam czułam się i wyglądałam lepiej, jednak nadal coś mi nie do końca grało. Szafa pełna ubrań, a wybranie stroju było moim utrapieniem, powodem do nerwów i rozdrażnienia.

W tym roku na przełomie września i października w moje ręce trafiła książka "Slow fashion", która pomogła mi uporządkować wszystko co siedziało mi w głowie odnośnie ubrań. Nie chcę pisać kolejnej recenzji tej książki, bo w sieci jest ich wiele. Chcę Wam napisać jak ta książka wpłynęła na mnie, co się zmieniło.


Zacznijmy na początku od tego, że po wielu latach dopiero odkryłam swój rozmiar ubrań. Cały czas w głowie miałam kompleks mojej szczupłości. Wiem, że nie należę do jakiś strasznie wychudzonych, ale męczyły mnie ciągłe komentarze jaka to ja jestem chuda, pewnie nic nie jem itd. Postanowiłam kupować większe ubrania by się ukryć.
Tak jak duże ubrania nie dodają ciałka, tak te za małe nie wyszczuplają.

Dziewczyny, pamiętajcie żeby bez względu na to czy nosicie rozmiar 34-38 czy też 40-46 nosić ubrania w swoim rozmiarze, bo wtedy wyglądacie najlepiej.

Więc spodnie w rozmiarze 38-40 zamieniłam na te w rozmiarze 34-36, koszulki w rozmiarze M-L zamieniłam na te w rozmiarze XS - małe M. Wyglądam teraz dużo lepiej, zdrowiej i nie wydaję się już taka chudziutka.

Gdy już poznałam mój rozmiar problemem okazałą się bardzo niespójna zawartość mojej szafy. Lekko mówiąc groch z kapustą. Paski, krata, szalone nadruki, kolory, mix stylów.  Często miałam taki problem, że np. jakaś koszulka wyglądała dobrze z jednymi spodniami, więc na codzień ubierałam się cały czas tak samo.

Latem zaczęłam zauważać, że najchętniej sięgam po proste i klasyczne ubrania. Najczęściej były to koszule, koszulki, sweterki w klasycznych kolorach bieli, czerni, granatu, szarości, czy też w pastelowych, przydymionych kolorach beżu, różu czy błekitu, do tego trochę khaki i bordowego.

Jeśli nie macie pomysłu na siebie lub swoją szafę w książce "Slow fashion" znajdziecie serię kilku zadań, które Was nakierują na to co tak na prawdę Wam w duszy gra.
Pomyślcie w jakich ubraniach czujecie się najlepiej, jakie ubrania najbardziej Wam się podobają.

Ja założyłam sobie w telefonie folder w którym zapisuję moje inspiracje ze strony zszywka.pl, weheartit.com i z Instagram. Zauważyłam, że to co zapisuję tworzy jedną całość i to właśnie tak chcę wyglądać.
Poniżej zamieszczam Wam kilka przykładowych inspiracji. Więcej możecie znaleźć na moim Tumblr pozytywna28.tumblr.com (macie też link do niego w zakładkach bloga)


Gdy już mamy jakąś wizję siebie co robimy dalej? Idziemy na zakupy? Nie koniecznie.
Na początek powinniśmy przejrzeć zawartość naszej szafy, żeby sprawdzić co mamy, co nam odpowiada, a czego nam brakuje.

Wtedy tworzymy listę zakupów.


Ja moją listę aktualizuję co jakiś  czas. Wykreślam z niej rzeczy które kupiłam i dopisuję to co jeszcze wpadło mi do głowy.

Gdy jesteśmy przy tematyce zakupów przybliżę Wam jak to wygląda u mnie.
  1. Kupuję tylko to co pasuje do wizji mojego stylu.
  2. Staram się kupować rzeczy, które są na mojej liście zakupów.
  3. Wiem czego chcę i kupuję tylko to co spełnia w 100% moje wymagania.
Pewnie gdy to czytacie myślicie, że na zakupy wydaję dużo. Zdecydowanie nie. Ubrania kupuję w sieciówkach, outletach, Pepco i SH.

Z SH jest taki problem, że kupujemy dużo, bo jest tanio. Zadowalają nas rzeczy, które nie zawsze spełniają nasze wymagania, ale wyboru nie ma. To nic, że za małe/za duże, że kolor i fason nie do końca nam odpowiada, ale jest tanie, więc kupujemy.
Dziewczyny, koniec z tym!
Bez sensu jest zapychanie szafy ubraniami, które nie leżą dobrze, bo nie będziemy ich i tak nosić.
Pamiętajcie, że każda z nas zasługuje na wszystko co najlepsze. Lepiej kupić jedną koszulkę i sweter, który spełnia nasze wymagania, niż kupić siatkę ubrań, bo tanie.
Pieniędzy nie ma, ubrań dobrych też, miejsca w szafie brak, a pojawia się złość i irytacja.

Na tę chwilę wiem, czego chcę, wiem jak chcę wyglądać, więc moje zakupy są bardziej udane. Wydaję mniej, bo nie mam problemu z nietrafionymi zakupami. Zakupy trwają krócej, bo nie błądzę po sklepie tylko wiem czego szukam.

Sposobem na uniknięcie nietrafionych zakupów jest całkowite wykluczenie czegoś takiego jak:
  1. Zakupy z nudów.
  2. Zakupy bardzo szybkie, pod wpływem chwili.
  3. Zakupy na pocieszenie i poprawę humoru.
Najczęściej wtedy kupujemy rzeczy, które są nietrafione, bezmyślne. Dużą pułapką dla nas są wyprzedaże. Niska cena, ograniczona ilość i ta duma, że ja upolowałam, a koleżanka nie. Sytuacja podobna do zakupów w SH, obniżamy wymagania, zadowalamy się czymś średnim.

Musimy wyrobić w sobie ten upór i siłę, by kupować tylko rzeczy w naszym stylu, coś co na 100% będziemy nosić, będzie w naszym rozmiarze i będzie spełniało nasze wymagania.

Świetnym pomysłem na zakupy jest nie kupowanie ubrań za pierwszym razem. Gdy upatrzycie sobie np. spódnicę nie kupujcie jej od razu. Prześpijcie się z tą decyzją. Gdy po kilku dniach zdecydujecie się po nią wrócić, będzie pewne że zakup jest strzałem w 10, bo został bardzo dokładnie przemyślany.

Co z trendami dyktowanymi przez magazyny?


Jeśli któryś z trendów pasuje do Was, będziecie się dobrze w nim czuły, współgra z waszym stylem, to kupujcie.
Ślepe dążenie za modą jest słabe, bo trendy które sugerują nam magazyny to tak naprawdę  napędzanie sprzedaży. Która marka zapłaci więcej za reklamę jakiegoś produktu, to znajdzie się on na 100% w trendach.
Gdy co sezon Wasz styl się diametralnie zmienia to znikacie w tłumie. Raz jesteście rockowe, później pastelowe, następnie jesteście dziewczyną gangstera bo to modne. Oczywiście moda powinna być zabawą, jednak unikajmy ubierania się niczym manekiny sklepowe czy też "uliczne klony".
Uwierzcie, że gdy sprecyzujecie swój styl będziecie bardziej charakterystyczne niż gdy ubierzecie się od góry do dołu w topowe trendy, o których za chwilkę wszyscy zapomną.

Ja po przeczytaniu książki "Slow fashion" i znalezieniu swojej modowej ścieżki zrezygnowałam z kupowania magazynów i śledzenia trendów. Wiem czego chcę, wiem w czym wyglądam dobrze i nie muszę już być z tym wszystkim na bieżąco.

Jak widzicie u mnie cały czas zmiany, rozwój osobisty w pewnym stopniu można to nazwać zmądrzeniem w pewnych kwestiach.

Mam nadzieję, że dzisiejszy post przypadnie Wam do gustu, a może nawet pomoże w odnalezieniu siebie i swojego stylu.
Jeśli będziecie zainteresowane podobnymi postami piszcie, a chętnie będę tworzyć takie treści które w pewien sposób będą postami o rozwoju osobistym. Będzie mi miło, gdy będę mogła tymi postami komuś pomóc, bo od dziecka jestem osobą, która lubi zbawiać świat, a na chwilę obecną takie posty pomagają mi samej.

Piszcie śmiało w komentarzach co sądzicie o tym poście, jakie przemyślenia Wam się nasunęły po jego przeczytaniu.

Buziaki!!!
Pozytywna28

12/06/2015

Mikołajkowo - urodzinowe rozdanie na blogu

Mikołajkowo - urodzinowe rozdanie na blogu




Dzisiaj mamy Mikołajki, a drugie urodziny bloga zbliżają się już wielkimi krokami.
Postanowiłam przygotować dla Was małe rozdanie.
Oto nagrody:
  • Wosk Yankee Candle o bardzo popularny zapachu Soft Blanket
  • Czerwona matowa szminka Golden Rose Velvet Matte nr.19
  • Czerwony lakier do paznokci Golden Rose Color Expert nr.26
  • Książka "Poradnik dla ambitnych kobiet"
  • Maska do włosów Ziaja Masło kakaowe
  • Naszyjnik H&M
  • Drenujący peeling antycellulitowy do mycia ciała z Farmony 





W konkursie wygrywa tylko jedna osoba która zostanie wybrana losowo.

Oto zasady konkursu:
Jedna osoba może uzyskać max. 3losy
- obserwacja bloga - 1los
- zlajkowanie Fanpage - 1los - www.facebook.com/okiempozytywnej28
- obserwacja Instagramu - 1los - www.instagram.com/pozytywna28

W komentarzach piszcie:
Adres e-mail
Obserwuję jako:
Blog:
FP:
Instagram:
 

Na czas rozdania komentarze anonimowe zostają włączone :)

 Dlaczego takie zasady?
Chce docenić Was, moich obserwatorów. Chce Wam podziękować za to, ze mną jesteście. Gdyby nie Wy, nie byłoby mnie tutaj.

Konkurs trwa od 6.12.2015 do 13.12.2015 do północy.
15.12.2015 odbędzie się losowanie i zostanie ogłoszony zwycięzca.

Informacja o tym kto wygrał znajdziecie na Fanpage, Instagramie i w tym poście który zostanie edytowany.
Tego samego dnia również skontaktuje się ze zwycięzcą za pomocą e-maila. 
Nagrodę wysyłam tylko na terenie Polski.

Sponsorem tego rozdania jest Pozytywna28 :D

Zachęcam Was do wzięcia udziału w rozdaniu, bo zasady są bardzo proste, a nagrody bardzo fajne.

Życzę wszystkim powodzenia i jeszcze raz dziękuję Wam za to, że jesteście.

Buziaki!!!
Pozytywna28 
 _______________________________________________________________________________

Wyniki:

Uwaga, uwaga!!! Mam dla Was wyniki rozdania :D
W rozdaniu wygrywa:
gasiorowska.izabela@gmail.com
Gratuluję wygranej, a Wam wszystkim bardzo dziękuję za udział w rozdaniu :*

 

12/05/2015

Moje ulubione oczyszczające i wygładzające maseczki do twarzy

Moje ulubione oczyszczające i wygładzające maseczki do twarzy
  Dzisiejszy post poświęcę moim ulubionym maseczkom. Bardzo lubię maseczki oczyszczające i wygładzające, a jeśli dodatkowo jest to maseczka peel-off to wtedy jest miłość. Używam ich gdy tylko zauważę, że moja cera tego potrzebuje. Jak dla mnie te maseczki są najlepsze. Jeśli jeszcze ich nie znacie to zapraszam do czytania ich krótkich recenzji.


Zdecydowanie maseczka działa tak jak obiecuje producent. Pięknie wygładza i oczyszcza skórę. Pozbywamy się dzięki niej suchych skórek, sebum zostaje ściągnięte, a pory odblokowane. Nie spodziewajcie się jednak głębokiego oczyszczenia porów. Maseczka idealna do lekkiego oczyszczenia. Wszelkie zmiany w postaci krostek zostają złagodzone i zmniejszone. Na pewno po jej użyciu nie czujemy mocnego ściągnięcia skóry i przesuszenia. Jak dla mnie ideał, bo nie podrażnia mojej dosyć delikatnej skóry.


 Maseczka tak samo świetna jak jej poprzedniczka, jednak jest łagodniejsza i delikatniejsza. Cudownie wygładza, lekko oczyszcza. Dużym plusem jest jej dozownik, który pozwala nam na dłuższe używanie maseczki, bo możemy go szczelnie zamknąć. Kolejnym plusem jest jej bardzo przyjemny zapach. Serdecznie polecam. 


 Zdecydowanie jest to maseczka do tak zwanych "Zadań specjalnych". Gdy moja skóra potrzebuje mocniejszego oczyszczenia, zawsze sięgam po nią. Maseczka ta dosyć mocno oczyszcza i zwęża pory, wszelkie zmiany są zmniejszone lekko podsuszone. Nie ma nawet śladu po nadmiarze sebum. Cera jest czysta, rozjaśniona i wygładzona. Jednak po jej użyciu możemy odczuwać lekki dyskomfort ściągnięcia i lekkiego przesuszenia, jednak wszystko to zależy od naszego typu cery. Według mnie ta maseczka jest o wiele lepsza od maseczki oczyszczającej z Ziaji, za którą osobiście nie przepadam. Serdecznie polecam. 


Jeśli miałyście do czynienia z którąś z tych maseczek chętnie poznam Waszą opinię na ich temat ;) A jeśli macie do polecenia jakieś inne maseczki tego typu śmiało piszcie w komentarzach.

Buziaki!!!
Pozytywna28




Copyright © 2016 Okiem Pozytywnej28 , Blogger