1/04/2017

Bielenda Rose Care, czyli różana pilęgnacja - jak się u mnie sprawdziła, co o niej sądzę


Bielenda Rose Care to seria, która ostatnio robi ogromną furorę na Instagramie, ale też na wielu blogach. Piękne opakowania, ale też spore obietnice ze strony Bielendy.
Jesteście ciekawi jak u mnie sprawdził się olejek do mycia twarzy, olejek do twarzy i krem?
Zapraszam Was do czytania.

Seria Bielenda Rose Care skierowana jest do pielęgnacji cery młodej i wrażliwej. Pielęgnacja wspierana jest przez olejek z owoców róży, kwas hialuronowy, kompleks ANTI - OX i ANTI - POLLUTION.

Producent obiecuje, że już po jednej aplikacji zauważymy następujące efekty;
  • nawilżona i odświeżona cera,
  • miękki i gładki naskórek, bez uczucia lepkości,
  • skóra bardziej odporna na stres oksydacyjny i zanieczyszczenia środowiska,
W skład całej serii wchodzi:
  • kojąca woda różana,
  • olejek różany do mycia twarzy, 
  • nawilżający krem różany,
  • serum różane, 
  • olejek różany,
Ja do mojej pielęgnacji włączyłam olejek różany do mycia twarzy, nawilżający krem różany i olejek różany.


 Olejek różany do mycia twarzy - już jakiś czas temu chciałam zamienić żel do mycia twarzy właśnie na olejek, tak dla odmiany. Olejek ma bardzo wygodne opakowanie z pompką, jednak czasami dozownik może nas "opluć" olejkiem. Trzeba zdecydowanym ruchem nacisnąć i na naszą dłoń wydostaje się idealna ilość produktu. Na początku zupełnie nie mogłam przyzwyczaić się do tego, że nic się nie pieni, a olejek zamienia się mleczny krem na naszej twarzy. Bardzo dziwne uczucie i jeśli wcześniej nie używało się tego typu produktów potrzeba czasu na przyzwyczajenie się.
Po kilku użyciach olejku totalnie przepadłam, skóra jest ładnie oczyszczona i nawilżona. Nie ma uczucia ściągnięcia. Dodatkowo ten piękny delikatny zapach.
Jedynie co na początku trochę mnie zniechęcało to parafina w składzie, która niestety u mnie działa na dużą niekorzyść. Jednak nie chciałam skreślać olejku już na starcie, na szczęście na mojej twarzy nie pojawiły się żadne krostki czy zapchania.
Dla mnie rewelacja i jestem pewna, że olejek do mycia twarzy na dłużej zagości w mojej pielęgnacji.



Różany olejek do twarzy - olejek do pielęgnacji cery na noc. Gdy widzę, że moja skóra jest bardziej przesuszona, zmęczona ogrzewaniem stawiam wtedy na olejek. Nakładam ok. 3-4 kropel na twarz i wmasowuję robiąc masaż twarzy. Olejek fantastycznie się spisuje, moja skóra go piję, rano widać że jest bardziej odżywiona, sprężysta i nawilżona. Nie zauważyłam aby na mojej skórze pojawiły się krostki czy też zapchania. Skóra również rano nie jest przetłuszczona. Jestem nim oczarowana.



Nawilżający krem różany (lekka hydro-żelowa formuła) - po tym jak poprzedni krem z Bielendy spisał się u mnie fantastycznie, w tym też pokładałam duże nadzieje. Na szczęście nie zawiodłam się. Pięknie nawilża skórę, czuć że jest bardziej miękka i gładka. Producent obiecuje, że krem świetnie spisuje się jako baza pod makijaż i muszę się z tym zgodzić. Od kiedy trafił w moje ręce, baza całkowicie poszła w odstawkę, Makijaż trzyma się pięknie, nic się nie waży. Nie zauważyłam, aby moja skóra szybciej się na nim przetłuszczała. Zdecydowanie jestem zadowolona. W wypadku kremu tak jak i przy poprzednich kosmetykach nie zauważyłam żadnych krostek czy zapchanych porów.



Bardzo polubiłam się z tą serią, moja skóra się poprawiłam. Zauważyłam, że jest bardziej nawilżona i odżywiona. Kosmetyki te uratowały mnie przed katastrofą jaką mogło wyrządzić mi ogrzewanie i suche powietrze.
Widzę, że woda różana czy olejek z owoców róży fantastycznie spisują się u mnie i wiem, że na stałe zagoszczą w mojej pielęgnacji.

Znacie serię Rose Care od Bielendy? Jakie kosmetyki Wam najbardziej przypadły do gustu?
Piszcie w komentarzach :*

Buziaki!!!
Pozytywna28

12 komentarzy:

  1. ja żałuję, że każdy te olejki wszystkie są na parafinie ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, dlatego troche boje sie siegac po nie czesciej;/

      Usuń
    2. Na szczęście narazie nic złego się dzieje, ale faktycznie lepszy byłby bez parafiny :)

      Usuń
  2. olejek do twarzy by się przydał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest na prawdę bardzo fajny i zakochałam się teraz w tego typu kosmetykach do pielęgnacjo :)

      Usuń
  3. Nie za bardzo lubie rozany zapach, ale kosmetyki ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten zapach jest dość delikatny, nie duszący :) Ale faktycznie nie każdemu może się podobać :*

      Usuń
  4. Ciekawe produkty :) pozdrawiam serdecznie :) woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakiś czas temu zakochałam sie w produktach Ziaja i jestem wierną użytkowniczką. Chyba z wiekiem przestało podobać mi się testowanie nowości ale wchodząc do drogerii kuszą mnie nowosci i uśmiechają się z półki . Piekne zdjecia !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie niestety Ziaja na twarzy się nie sprawdza :( Bardzo mnie zapycha i nie nawilża, chociaż kiedyś nie było aż tak źle z nią :)

      Usuń
  6. Piękna oprawa graficzna tej serii <3 Olejek różany do twarzy (nie ten do mycia) i kremik chętnie bym kiedyś przetestowała i pewnie tak uczynię, bo lubię różane kosmetyki ;) Jestem ciekawa czy ten olejek przebije mojego ulubieńca z Evree - olejek Magic Rose :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Okiem Pozytywnej28 , Blogger