4/19/2019

Co kupić na promocji -55% w Rossmann? - pierwsze tego typu zestawienie na moim blogu

Dzisiaj na blogu coś czego jeszcze nie było na moim blogu, a mianowicie lista produktów z Rossmanna jakie polecam kupić na promocji -55%. Już od dawna pojawiały się pytania na blogu, czy też na IG co polecam kupić, na co warto zwrócić uwagę, więc w tym roku postanowiłam spełnić Wasze oczekiwania.Ciekawi? Zapraszam dalej.

Na wstępie zacznijmy może od kilku słów na temat samych zasad promocji.
Promocja -55% zaczyna się 19 kwietnia 2019 roku i trwa do 30 kwietnia 2019 roku włącznie. Aby skorzystać z promocji musicie mieć kartę Klubu Rossmann. Aby promocja naliczyła się musicie kupić minimum 3 różne produkty do makijażu (muszą różnić się kodem kreskowym, wiec bez problemu wejdą Wam 2 szminki tej samej firmy i serii, ale o różnych kolorach). Co jest bardzo ważne z promocji z użyciem jednej karty Klubu Rossmann możemy skorzystać 3razy! Jeżeli macie jakieś wątpliwości co do promocji to serdecznie zapraszam Was do zapoznania się z regulaminem na stronie Rossmanna, tam wszystko macie dokładnie opisane.
Czas przejść do produktów które polecam.

No to zaczynamy od od produktów do twarzy, jak wiecie używam tylko i wyłącznie BB kremu Missha Perfect Cover, a on niestety nie jest dostępny w Rossmannie. Dlatego też nie ręczę za żaden podkład ręką, jednak chcę Wam wspomnieć o dwóch produktach  na które warto zwrócić uwagę.

Kiedyś używałam namiętnie podkładu Rimmel, niestety został wycofany, jednak w Rossmannie znajdziecie nadal wersję o pełnym kryciu, a mowa o RIMMEL Lasting Finish <KLIK>. Faktycznie krycie jest na wysokim poziomie, ma piękne satynowe wykończenie, pięknie wygląda na skórze i bardzo długo się utrzymuje. Zdecydowanie warto zwrócić na niego uwagę.

Kolejny podkład na który powinnyście zwrócić uwagę, jeśli szukacie bardzo dobrego krycia to DEBORAH 24 Ore Extra Cover <KLIK>. To połączenie korektora z podkładem i faktycznie krycie ma obłędne. Wszystkie niedoskonałości i przebarwienia zakrywa w 100%, ale nie tworzy efektu maski i jest bardzo komfortowy w noszeniu. Gdybym tylko potrzebowała produktu o takim kryciu to na pewno na promocji kupiłabym wersję jaśniejszą (w ofercie mamy kolory 00; 0; 01; 02 i 03) bo niestety do mnie trafił odcień 02. Ale spędzając dzień w domu przetestowałam go i zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie. Wygląda bardzo ładnie, skóra jest wygładzona i matowa, ale nie jest to płaski i suchy mat. Aplikator tego podkładu to gąbeczka tak jak w przypadku korektora. Produkt zdecydowanie godny uwagi.

Z kategorii korektory na chwilę obecną nie polecą Wam nic konkretnego, być może sama zakupię coś do przetestowania. Więc jeśli macie swoje typy to dajcie znać w komentarzach.

Najczęściej używam pudrów sypkich i z całego serca polecam Wam WIBO Fixing Powder <KLIK> Mimo tego, ze to puder transparenty ma delikatnie beżowe zabarwienie dzięki czemu nie bieli twarzy, ale w żaden sposób nie wpływa na kolor podkładu. Jest fajnie zmielony, ma lekko wilgotną strukturę, świetnie utrwala i matowi. Polecany przez wiele dziewczyn i zdecydowanie warty szumu jaki jest wokół niego.

Idąc dalej przez makijaż twarzy warto wspomnieć coś o konturowaniu, a dokładniej o bronzerze, różu i rozświetlaczu. Jeśli poszukujecie jakiegoś trio to polecam Wam EVELINE COSMETICS Contour Sensation 02 Peach Beige <KLIK>. Bardzo dobra pigmentacja, kolory pięknie się łączą i świetnie wyglądają na skórze. Kolor ten zdecydowanie dedykowany jest ciemniejszym karnacjom, ale nawet ja jako typowy bladzioch z przyjemnością używałam jej regularnie, teraz trafiła w ręce mojej mamy i wygląda na jej skórze obłędnie. Brzoskwiniowy róż, ciepły bronzer i obłędnie błyszczący rozświetlacz.

Jeśli szukacie tylko różu do policzków to polecam Wam prawdziwą petardę o nietypowym kolorze, WIBO Ecstasy Blusher nr 3 <KLIK>. Pigmentacja tego różu powala na kolana, wiec musicie uważać, żeby nie narobić sobie plam. Jednak przy umiejętnym nakładaniu wygląda bajecznie. Kolorek nr 3 nie jest typowym różem, to lekko rdzawy, czerwony odcień ale obłędnie wygląda szczególnie na skórze lekko muśniętej słońcem.

Teraz czas na brwi i w tym zestawieniu nie może zabraknąć najlepszej na świecie pomady do brwi, a mianowicie WIBO Eyebrow Pomade Soft brown <KLIK>.
Zdecydowanie najlepsza pomada z dostępnych w drogerii. Bardzo trwała, pięknie wygląda, bardzo łatwa w użytku i wystarcza na długi czas, bo nie wysycha w zastraszającym tempie. Chyba każda z Nas już ją zna doskonale, ale musiałam i ja o niej wspomnieć.

Drugi produkt to moje ostatnie odkrycie i zdecydowanie miłość, a mowa o kredce do brwi DEBORAH24 Ore Extra Eyebrow Pencil nr 3. Kolor przepiękny, mimo że bałam się, że będzie dla mnie za ciemny to jest wprost idealny. Jest dosyć miękka i kremowa, ale nie łamie się podczas malowania. Łatwo sunie po skórze i po wyczesaniu, pięknie się poziomuje. Ma bardzo fajnie ściętą końcówkę, więc bez problemu jesteśmy w stanie domalować pojedyncze włoski. No i co ważne, a jeszcze o tym nie wspomniałam to jest to kredka automatyczna. Odkrycie i zdecydowany ulubieniec do brwi ostatniego czasu.

Zrezygnowałam zupełnie z eyelinera do oczu, więc pominę te kwestię, ale nie mogę wspomnieć o dwóch kredkach do oczu.
Jeśli szukacie kredki na linię wodną w odcieniu nude to koniecznie zerknijcie na LOVELY Nude Eye Pencil <KLIK>.
Ma piękny odcień, jest bardzo trwała i miękka. Nie podrażnia oczu ani podczas aplikacji, ani w ciągu dnia podczas jej noszenia. Jak dla mnie zdecydowanie najlepsza.

A jeśli szukacie fajnych i trwałych kredek do oczu, które sprawdzą się zarówno na powiece jak i na linii wodnej to musicie sprawdzić kredki DEBORAH 2in1 gel kajal & eyeliner waterproof <KLIK>.
To co zupełnie powala na kolana to trwałość i pigmentacja, tych kredek nic nie ruszy. Bardzo łatwo maluje się nimi kreski na powiekach, ale też bardzo łatwo je rozetrzeć na powiece. Jeżeli jesteście posiadaczkami piwno - zielonych oczu to zerknijcie na kolor nr. 12, to coś pomiędzy fioletem, brązem i bordowym odcieniem. Piękny i niepowtarzalny kolor.

Czas domknąć temat oczu i wspomnieć o maskarach. Jak wiecie moje rzęsy są z natury dosyć cienkie i proste, więc osiągnięcie fajnego efektu to nie lada wyzwanie. Mimo to udało mi się znaleźć aż 4 mascary, które pozytywnie mnie zaskoczyły.

L’ORÉAL PARIS Volume Million Lashes So Couture So Black <KLIK> to mój ulubieniec od dobrych kilku lat. Piękna głęboka czerń, silikonowa szczoteczka. Uwielbiam jego gumową konsystencje, która się nie osypuje i nie kruszy. Można uzyskać nim efekt wow na rzęsach.

Tutaj muszę Was zaskoczyć, bo kolejne 3 propozycje mają klasyczne szczoteczki, a przecież ja zazwyczaj byłam fanką silikonowych, jednak te trzy maskary totalnie odczarowały dla mnie tego typu aplikatory.
DEBORAH Puro Volume Estremo <KLIK> to maskara dla dziewczyn szukających bardziej bezpiecznych kosmetyków. Ma dosyć dużą szczoteczkę, ale bez problemu pokryjecie nią nawet najkrótsze rzęsy i nie pobrudzicie się. Mimo, że to maskara typowo pogrubiająca to pięknie podkreśla rzęsy. Nie tylko pogrubia, ale delikatnie wydłuża, podkręca, unosi i rozdziela. Jeśli jesteście posiadaczkami wrażliwych oczu lub tak jak ja obecnie walczycie z alergią to tym bardziej powinnyście sięgnąć po ten tusz, jestem pewna że się zakochacie. Ja na pewno w okresie wiosennym/alergicznym będę do niego wracać, bo nigdy nie miałam do czynienia z tak fajnym tuszem, a przy tym delikatnym dla oczu.

DEBORAH 24 Ore Instant Maxi Volum <KLIK>  kolejna maskara z klasyczną szczoteczką, ale o bardziej fikuśnej formie. W jej składzie znajdziecie drobne włókna które pogrubiają, zagęszczają i nadają objętości naszym rzęsom. Głęboki czarny kolor i świetny efekt, na pewno zadowoli Was w codziennym makijażu, ale też jesteście w stanie uzyskać efekt wow na wieczór. Nic się nie kruszy, nie rozmazuje, włókna nie wpadają do oczu. Dla mnie bomba.

MAYBELLINE Total Temptation <KLIK>  mimo, że w sieci widziałam wiele nieprzychylnych opinii na temat tej maskary to ja osobiście jestem nią zachwycona. Daje przepiękny efekt już na samym początku, a gdy delikatnie podeschnie to już totalna petarda. Pięknie wydłuża i podkręca rzęsy, czerń jest głęboka. Idealna do stosowania w makijażu codziennym. U mnie nic się nie osypywało, ani nie kruszyło. Szczoteczka klasyczna, ale nieduża, więc bardzo wygodna.

Czas na dokończenie makijażu, czyli szminki do ust. Mimo tego, że moja kolekcja jest dosyć bogata, to polecę Wam totalne petardy jakie odkryłam ostatnio i uważam, że warto je kupić.
WIBO Juicy Color Lipstick nr 7 <KLIK> jeśli szukacie pomadki, która będzie pełniła dla Was funkcję lekkiego balsamu nawilżającego i błyszczącej szminki to musicie ją mieć, a w szczególności najpiękniejszy kolorek o numerze 7. Możecie ją zaaplikować bez użycia lusterka i będzie wyglądała bosko. To produkt które cudownie będzie wyglądał u kobiet trochę starszych, które poszukują rozświetlenia i świeżości, ale też na start dla młodych dziewczynek które dopiero wkraczają do świata makijażu. Jeżeli poszukujecie produktu na co dzień to musicie ją mieć.

MAYBELLINE Super Stay Matte Ink <KLIK> pewnie wszyscy już doskonale znacie te szminki, ale ja dopiero ostatnio je odkryłam. Te wszystkie zachwyty na ich temat to zdecydowanie sama prawda. Niesamowita pigmentacja, obłędna trwałość. Jak ją zaaplikujecie to już nie ruszycie. Nic się nie rozmazuje, pigment niemalże wżera się w skórę naszych ust, bo naniesienie jakiś poprawek czy zmycie szminki to nie lada wyczyn. Z racji swojej trwałości i matowego wykończenia może lekko przesuszać usta, więc trzeba z nią uważać, chociaż ja nie zauważyłam jakieś tragedii na swoich ustach na drugi dzień. Co do samego zjadania nie jest ono dosyć mocne, o ile nie zjecie czegoś tłustego, to wtedy może "zjeść się" od środka i pozostawić taką odciętą linię. Mimo swoich małych wad to bardzo dobre szminki na które warto zwrócić uwagę.

Jeśli obawiacie się przesuszenia i wgryzienia się pigmentu to polecam Wam łagodniejszą formułę, ale o równie fantastycznej trwałości.
DEBORAH Fluid Velvet Mat Lipstick <KLIK> to płynna szminka o welwetowym wykończeniu, czyli delikatnie łagodniejszym niż klasyczny mat, co za tym idzie formuła jest zdecydowanie bardziej przyjazna dla naszych ust. Co do trwałości, to jest ona tak samo fantastyczna jak w przypadku Maybelline, dodatkowo wydaje mi się że zjadają się one w ładniejszy sposób, nie ma tej linii/odcięcia, a równomierne i bardzo delikatne wytarcie się koloru. W przypadku tej pomadki możecie nanieść poprawki, bo nie zastyga aż tak szybko i pigment aż tak agresywnie nie wżera się w skórę. Jak dla mnie to chyba faworyt wśród pomadek matowych ostatnimi czasy.

To chyba już wszystkie produkty jakie chciałabym Wam polecić w dzisiejszym poście. Dajcie koniecznie znać co planujecie zakupić na promocji -55% w drogerii Rossmann i który z wymienionych przeze mnie produktów wzbudził Wasze zainteresowanie.

Buziaki!!!
Pozytywna28


16 komentarzy:

  1. Chyba kupię którąś z tych maskar :)
    Pozdrawiam c; /Kinga
    Unpredictabble - klik ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Tusz do rzęs z Loreal jest boski <3 Niestety Ja tym tuszem do rzęs z Maybelline jestem rozczarowana... Nic w sumie więcej z twojego zestawienia nie znam chociaż kusi mnie pomadka do ust z Maybelline :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, tusz Loreal to klasyk już :D szminka to prawdziwa petarda, ale może przesuszać :D

      Usuń
  3. A ten podkład extra cover 02 jest bardziej żółty czy neutralny? 🤔 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. A ten podkład extra cover 02 jest bardziej żółty czy neutralny? 🤔 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. nie skuszę się na promocję :D Wszystko mam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze zakupy w Rossmannie przede mną ; D ale już swoją listę mam ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uzupełnienie braków czy prawdziwe szaleństwo się szykuje? :D

      Usuń
  7. ja niestety muszę zużyć te kosmetyki, które juz mam :)

    Zapraszam do siebie w wolnej chwili.
    Miłego dnia, xx Bambi

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie rzucam się na tę promocję, ale chyba coś kupię. I zaciekawiłaś mnie mascarą Deborah. Poprzednio kupiłam ich podkład, pomadkę i eyeliner z tej serii Formula Pura. Sprawdzają się bardzo dobrze. Ale właśnie mam wrażliwe oczy, więc z tuszem uważałam. A teraz go chcę. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przy alergii mam wrażliwe oczy, często atakują mnie spojówki a ten tusz daje bardzo ładny efekt nawet na moich rzęsach i jest bardzo przyjemny w noszeniu :D

      Usuń

Copyright © 2016 Okiem Pozytywnej28 , Blogger