Bielenda Zmysłowe olejki do ciała "Rozkoszna regeneracja" - co sądzę o produkcie.

Zmysłowy olejek do ciała od Bielendy, wygląda niczym koktajl owocowy. Pachnie niczym mgiełka do ciała, a dodatkowo jego zadaniem jest nawilżanie i regeneracja.
Jesteście ciekawi czy się sprawdził?
Zapraszam do czytania.

__________________________________________________________________________________

Olejki Bielendy zrobiły ogromną furorę na Instagramach, bo są bardzo fotogeniczne.  Te kolory ułożone warstwowo wyglądają nieziemsko, po zmieszaniu wyglądają niczym shake.

Czyż nie wygląda cudownie?

A teraz kilka obietnic producenta i skład produktu:

Teraz kilka słów ode mnie:
Przed użyciem musimy wstrząsnąć olejek, aby wszystkie 3 warstwy się wymieszały. Wtedy powstaje mieszanka wyglądająca niczym koktajl.

Ogólnie bardzo polubiłam się z taką formą nawilżania, czyli olejkami w sprayu. Jest to dużo łatwiejsza i przyjemniejsza forma aplikacji.
Olejek również fantastycznie wygląda na szafce/toaletce. Spray rozpyla idealną ilość produktu. Zapach tak jak obiecuje producent jest niesamowity, coś pokroju mgiełki zapachowej. Dosyć długo się utrzymuje, ale nie jest uciążliwy czy nachalny.
Jedyne co nie do końca mnie satysfakcjonuje to poziom nawilżenia.Producent obiecuje, że produkt idealnie nada się dla osób z przesuszoną skórą, niestety ja się z tym nie zgodzę. Owszem, nawilża ale bardzo delikatnie. Myślę, że nada się do skóry normalnej lub do użycia zamiennie z balsamem lub masłem do ciała o intensywniejszym nawilżaniu.

Produkt wygląda bardzo fajnie, ale jego działanie nie zadowala mnie w 100%. Czy kupię go ponownie? Być może latem, bo fajnie spisze się jako delikatne nawilżanie, nabłyszczanie skóry, a dodatkowo zachwyca zapachem.

Znacie olejki do ciała z Bielendy? Jeśli tak to chętnie poznam Waszą opinię na ich temat. Piszcie w komentarzach.

Buziaki!!!
Pozytywna28