Pokazywanie postów oznaczonych etykietą make up. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą make up. Pokaż wszystkie posty
3/24/2020
11/29/2019
Nowości kosmetyczne od ladymakeup.pl - Golden Rose, Eveline Cosmetics i Vianek
Czas na małe nowości kosmetyczne w mojej toaletce. Głównie kolorówka, ale też znalazło się coś z pielęgnacji. Wszystkie produkty znajdziecie na stronie www.ladymakeup.pl <KLIK> w bardzo dobrych cenach.
10/06/2019
6/06/2019
Bourjois Paris Healthy Mix BB Cream Anti-fatigue - czy warto? Recenzja produktu i dużo zdjęć z procesu aplikacji.
Jakiś czas temu na InstaStories pokazywałam Wam, że podczas promocji -55% w Rossmann zdecydowałam się na zakup BB kremu od Bourjois. Jako fanka tego typu kosmetyków do makijażu zaryzykowałam by sprawdzić drogeryjny produkt, chociaż wcześniej używałam tylko wersji koreańskiej. Czy się sprawdził? Zapraszam dalej.
2/13/2019
1/28/2019
Khaki błysk na powiece - makijaż z użyciem Too Faced Sweet Peach i Zoeva Cocoa Blend
Paleta
Too Faced Sweet Peach i Zoeva Cocoa Blend to nie tylko ciepłe brązy, róże, brzoskwinie i
złotka, które najczęściej u mnie widzicie. Tym razem chciałam zmalować coś
innego i tak oto powstał ten makijaż. Połączenie ciemniejszych brązów z połyskującą zielenią
w odcieniu khaki, wieczorowe kocie oko i pierwszy raz w moim życiu przyklejone
rzęsy. Jesteście ciekawi? Zapraszam dalej.
2/13/2018
Makijaż na Walentynki z różem na powiece
Walentynki - pierwsze skojarzenie to czerwona szminka, czerwona bielizna, serduszka, czerwone paznokcie. No ale jak tu się całować z czerwoną szminką? Ja jak jem i mam usta w mocniejszym kolorze zawsze mam rozmazaną szminkę na brodzie. Nie pytajcie jak to robię, bo sama nie wiem.
Dlatego w moim makijażu na Walentynki wybrałam usta w kolorze nude i mocne oko.
Dlatego w moim makijażu na Walentynki wybrałam usta w kolorze nude i mocne oko.
10/04/2017
Bawię się, czyli makijaż ze złotem
Jakiś czas temu wrzuciłam Wam ten makijaż na mój Instagram. Bardzo Wam się spodobał i chciałyście poznać listę kosmetyków jakich użyłam do jego wykonania.
Na wstępie chcę Wam jeszcze zaznaczyć, że nie jestem specjalistą, nie uważam się za osobę, która może Was uczyć makijażu. Sama się nadal uczę i chętnie przyjmuję od Was wszelakie porady, uwagi i wskazówki.
Bardzo lubię testować, bawić się i kombinować z nowymi kosmetykami, czy nowymi kolorami.
Tak jak lubię bawić się modą, testować nowe style czy zestawienia, tak samo lubię bawić się makijażem i kosmetykami.
No dobrze, obszerny wstęp i małe wyjaśnienie mamy już za sobą, wiec możemy przejść do konkretów bez zbędnego już opisu.
Zapraszam do oglądania i komentowania :*
Buziaki!!!
Pozytywna28
Kosmetyki których użyłam do makijażu:
Twarz:
Baza pod makijaż - Bielenda Make-up Pearl Base
Podkład - Loreal True Match N.1 Ivory + Catrice All Matt plus 010 Light Beige
Korektory - Bell Multi Mineral 01 + Ingrid Ideal Skin Concealer 09
Puder - Eveline Cosmetics Loose Powder Cashmere Mat 01 Transparent + My Secret Mace Matt Powder
Bronzer - Kobo Matt Bronzering & Conturing Powder 308 Sahara Sand
Róż - Wibo Ecstasy Blusher nr.3
Rozświetlacz - Technic StrobeKit Blush
Oczy:
Cienie - Makeup Revolution Naked Chocolate (Smoothly, Adorable, Choc-fest, Sweet Shop, Tob-le-rone, Wonka, Milky) + Technic Mega Nudes 4 (od lewej nr.2 i nr.10) + Nouba Single Eyeshadow Ombre to Singolo nr.17
Maskara - Eveline Cosmetics All in One Mascara + Loreal Volume Million Lashes So Couture
Brwi:
Cienie - Miss Sporty Studio Eyebrow Kit 001 Medium Brown
Żel do brwi - Kobo Eyebrow Shaping Gel nr.2 Medium Brown
Usta:
Szminka - Golden Rose Velvet Matte nr. 20
Konturówka - Essence Lipliner 08 Red Blush
8/07/2017
Bubel kosmetyczny, który pokochałam - róż Ecstasy nr. 3 od Wibo
Dzisiaj ma dla Was recenzję produktu z którym miałam bardzo dziwną relację. A mianowicie od małego zachwytu, przez obojętność i traktowanie go jako bubel aż do miłości, zachwytu i określenia go jako ulubieniec lata.
Mowa będzie o różu do policzków Ecstasy od Wibo o nr. 3.
Na ten róż skusiłam się na ostatniej promocji -49% w Rossmann, a to dlatego, że jedna z Was polecała go na swoim IG. Oczywiście jak to ja, podczas zakupów pomyliłam numerki produktów i zamiast polecanego nr. 2 zakupiłam nr. 3.
Po otwarciu go kolor odrobinę mnie przeraził. Zazwyczaj jednak sięgałam po typowo różowe róże do policzków.
Ten ma bardzo nietypowy kolor, lekko pomarańczowo - czerwony, kojarzy mi się z cegłą. Koloru się lekko przestraszyłam, ale postanowiłam wypróbować.
O dziwo okazało się, że całkiem ładnie wygląda, ale w innym miejscu pojawiły się schody.
Róż jest niesamowicie na pigmentowany co powinno mnie cieszyć, ale niestety na policzkach za każdym razem robiłam sobie straszne plamy. No i już planowałam napisać post o tym, jaki ten róż jest beznadziejny i żebyście go omijały szerokim łukiem.
No ale postanowiłam jeszcze z nim powalczyć i jakoś pokombinować z aplikacją. Obecnie nakładam go tak, że lekko dotykam pędzlem różu i nadmiar delikatnie otrzepuję "wycierając" włosie o rękę. A później delikatnie nakładam pozostałości na policzki. Wtedy róż pięknie się rozciera, nie tworzą się plamy, a pigment jest taki jak trzeba. Dla mnie rewelacja.
Jedyny minus który możemy zauważyć w w produkcie to drobinki, jednak na policzkach nie zauważyłam aby pojawił się jakiś nachalny błysk czy brokat.
Podsumowując bardzo serdecznie Wam polecam ten róż, idealnie ten kolor sprawdzi się latem i jesienią gdy nasza skóra jest lekko muśnięta słońcem.
No i pamiętajcie aby nigdy nie skreślać za szybko produktów, warto je przetestować na różne sposoby.
Znacie róż Ecstasy od Wibo? Jeśli tak, to napiszcie mi w komentarzu jaki posiadacie kolorek i jaka jest Wasza opinia na jego temat :*
Buziaki!!!
Pozytywna28
5/04/2017
Skóra idealna? - recenzja rozświetlającego korektora Ingrid Cosmetics Ideal Skin Luminous Concealer
Korektor Ingrid Cosmetics to był bardzo spontaniczny zakup, nie szukałam żadnych opinii w sieci. Wystarczyło, że dotknęłam testera i wiedziałam, że musi być mój. Piękny jasny kolor, dobra pigmentacja i kremowa konsystencja, to cechy które rzuciły mi się od razu w oczy. Mowa oczywiście o rozświetlającym korektorze Ingrid Cosmetics Ideal Skin Luminous Concealer. No i do tego wprost bajeczna cena, czyli ok. 8-9zł.
Zapowiadał się cudownie, ale jak było kilkudniowym testowaniu?
Zacznijmy może od informacji czysto technicznych, które znajdziemy na kartonowym opakowaniu produktu.
Od producenta:
"Korektor Ideal Skin INGRID perfekcyjnie maskuje niedoskonałości cery i
koryguje cienie pod oczami. Lekka formuła z witaminami i naturalnymi
ekstraktami intensywnie i długotrwale nawilża oraz silnie odżywia skórę.
Produkt zawiera filtr UV, który chroni przed szkodliwym działaniem
promieni słonecznych."
Wybrałam najjaśniejszy kolor produktu, czyli 09, do wyboru mamy jeszcze 10 i 11. Korektor wygląda dosyć klasycznie, aplikator typowy dla błyszczyków. Skład produktu nie jest jakiś tragiczny. Po sprawdzeniu go w aplikacji Cosmetics Scan mamy 7 alergenów i jeden składnik o gorszej reputacji, ale jest dosyć daleko w składzie więc jego zawartość jest minimalna.
Korektor ma bardzo jasny odcień, o delikatnie żółtym zabarwieniu. Nie zauważyłam aby chociaż trochę się utleniał po nałożeniu. Pigmentacja jest fantastyczna. Nie jest za rzadki, ani za gęsty. Pięknie kryje i rozjaśnia okolicę pod oczami. Bardzo spodobało mi się to, że po nałożeniu zastyga. U mnie nie wchodził w zmarszczki, nie ważył się, nie tworzyło się w okolicy oka tzw. ciastko.
Najlepiej nakładać go palcami, bo gąbka lubi zabierać jego krycie.
Fantastycznie spisuje się też na powiece jako baza pod cienie.
Widziałam, że wiele dziewczyn nie było z niego zadowolonych, bo pisałyście u mnie na Instaramie, że korektor nie jest dobry, a wręcz fatalny. Tym bardziej podchodziłam do niego z rezerwą i szukałam u niego wad. Bardzo się cieszę, że ich nie znalazłam. Korektor jak dla mnie jest cudowny i na pewno zagości w mojej kosmetyczce na dłużej.
Jeśli znacie ten produkt to z chęcią poznam Waszą opinię na jego temat. Śmiało piszcie w komentarzach.
Buziaki!!!
Pozytywna28
4/25/2017
Bielenda Total Make-up - co sądzę o podkładach Nude Glow i Nude Match.
W moje ręce trafiła wersja rozświetlająca i taka, która idealnie dopasowuje się do naszej skóry.
Na początku byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tych podkładów. Obawiałam się, że jeśli firma specjalizuje się w pielęgnacji to z podkładami może być różnie.
Może dlatego, że stawiałam zawsze na produkty wypuszczane przez firmy które konkretnie specjalizowały się w kolorówce.
Bałam się, że podkłady będą po prostu pomarańczowe. Mam dosyć jasną skórę o bardzo dziwnym odcieniu. Czasami podkłady wyglądają u mnie na pomarańczowe, zbyt żółte.
Postanowiłam zaryzykować i zaczęłam testy.
Na pierwszy ogień poszedł podkład rozświetlający Nude Glow nr. 01 Jasny beż. Ma bardzo ładny jasny odcień. Na początek postanowiłam użyć go jako korektor pod oczy, aby zamaskować moje sińce, oczywiście na to nałożyłam jaśniejszy korektor, który dodatkowo rozjaśnił i rozświetlił okolicę oka. Podkład o dziwo spisał się fantastycznie. Bardzo ładnie pokrył sińce, nie przesuszył okolicy oka, nie było problemu ze zbieraniem się podkładu czy ważeniem się produktu. Wszystko super, ale przecież to ma być podkład na cała twarz. Więc postanowiłam go nałożyć na całą twarz, raz się żyje. I tutaj szok. Kolor podkładu jest fantastyczny, idealnie dopasowuje się do skóry. Ma bardzo ładne krycie, mogę spokojnie ocenić je jako średnie. Mnie bardzo zadowala.
Efekt rozświetlenia jest subtelny, nie ma mowy o mocnym błysku czy brokacie. Po przypudrowaniu wygląda bajecznie. Przepiękne rozświetlenie, efekt świeżej, promiennej skóry. Kolejny szok. To trwałość i to jak wyglądał po kilku godzinach.
Efekt rozświetlenia jest subtelny, nie ma mowy o mocnym błysku czy brokacie. Po przypudrowaniu wygląda bajecznie. Przepiękne rozświetlenie, efekt świeżej, promiennej skóry. Kolejny szok. To trwałość i to jak wyglądał po kilku godzinach.
Prezentował się cudownie, lekko moja skóra zaczęła się błyszczeć naturalnie, pojawiło się trochę sebum, ale wyglądało to zdrowo. Nie czułam mocnego przetłuszczenia, zmęczenia skóry, nie był to chamski błysk, a czasami moja skóra lubi zaszaleć i świeci się koszmarnie. Podkład nie zważył się, nie wytarł.
Szczerze? Jestem niesamowicie zaskoczona, bo nie spodziewałam się takiej rewelacji. Zdecydowanie kupię kolejną tubkę gdy ta mi się skończy.
Drugim podkładem, który testowałam była wersja idealnie dopasowująca się Nude Match nr. 02 Naturalny Beż. W wypadku tego produktu niestety nie mogę Wam za dużo powiedzieć. Kolor ten niestety u mnie okazał się zbyt ciemny i utleniał się do dziwnego pomarańczowego odcienia. Nie mniej jednak udało mi się nałożyć go na jakieś 10min i gdyby nie ten kolor myślę, że moglibyśmy się bardzo polubić. Faktycznie bardzo ładnie dopasowuje się do skóry, nie widać go jako podkładu. Jest bardzo komfortowy w noszeniu i ma bardzo ładne krycie.
Niestety ten podkład trafił do mojej mamy. Ale myślę, że skuszę się na niego w swojej wersji kolorystycznej.
Po lewej Nude Glow, po prawej Nude Match.
Podsumowując, nie oczekiwałam wiele od tych produktach. Szczerze mówiąc podchodziłam do nich z lekkim przymrużeniem oka, a bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Jestem pewna, że sięgnę po nie ponownie, być może dokupię pozostałe wersje w najjaśniejszym kolorze.
Jedyny minus jaki można im wytknąć to może trochę zbyt uboga gama kolorystyczna. Brakuje tutaj odcieni bardziej różowych, wszystkie są zdecydowanie w żółtej/ciepłej tonacji. Jeśli macie bardzo jasną, chłodną karnację możecie się nie odnaleźć w tej kolorystyce, ba nawet jeśli macie bardziej beżowy odcień skóry to też kolorki te mogą Wam niezupełnie pasować.
Znacie nowe podkłady Bielendy? Jeśli tak to chętnie poznam Waszą opinię na ich temat.
Jeśli nie miałyście z nimi do czynienia to napiszcie czy zainteresowały Was te produkty, czy macie tak jak ja na początku mocno mieszane odczucia.
Buziaki!!!
Pozytywna28
1/11/2017
InstaMakeUp - czerwone usta i mocniejsze oko

Gdy to zdjęcie pojawiło się na moim IG zalaliście mnie dużą ilością bardzo miłych komentarzy. Padło pytanie czy pokażę Wam jakich kosmetyków użyłam do tego makijażu.
Na szczęście tego dnia zrobiłam kilka zdjęć, niestety tylko telefonem. Na bardziej konkretne zdjęcia aparatem było już za późno, ale mam nadzieję że posta Wam się spodoba.
Jeśli jesteście ciekawi jakich kosmetyków użyłam, zapraszam dalej do czytania.