Dzisiaj ma dla Was recenzję produktu z którym miałam bardzo dziwną relację. A mianowicie od małego zachwytu, przez obojętność i traktowanie go jako bubel aż do miłości, zachwytu i określenia go jako ulubieniec lata.
Mowa będzie o różu do policzków Ecstasy od Wibo o nr. 3.
Na ten róż skusiłam się na ostatniej promocji -49% w Rossmann, a to dlatego, że jedna z Was polecała go na swoim IG. Oczywiście jak to ja, podczas zakupów pomyliłam numerki produktów i zamiast polecanego nr. 2 zakupiłam nr. 3.
Po otwarciu go kolor odrobinę mnie przeraził. Zazwyczaj jednak sięgałam po typowo różowe róże do policzków.
Ten ma bardzo nietypowy kolor, lekko pomarańczowo - czerwony, kojarzy mi się z cegłą. Koloru się lekko przestraszyłam, ale postanowiłam wypróbować.
O dziwo okazało się, że całkiem ładnie wygląda, ale w innym miejscu pojawiły się schody.
Róż jest niesamowicie na pigmentowany co powinno mnie cieszyć, ale niestety na policzkach za każdym razem robiłam sobie straszne plamy. No i już planowałam napisać post o tym, jaki ten róż jest beznadziejny i żebyście go omijały szerokim łukiem.
No ale postanowiłam jeszcze z nim powalczyć i jakoś pokombinować z aplikacją. Obecnie nakładam go tak, że lekko dotykam pędzlem różu i nadmiar delikatnie otrzepuję "wycierając" włosie o rękę. A później delikatnie nakładam pozostałości na policzki. Wtedy róż pięknie się rozciera, nie tworzą się plamy, a pigment jest taki jak trzeba. Dla mnie rewelacja.
Jedyny minus który możemy zauważyć w w produkcie to drobinki, jednak na policzkach nie zauważyłam aby pojawił się jakiś nachalny błysk czy brokat.
Podsumowując bardzo serdecznie Wam polecam ten róż, idealnie ten kolor sprawdzi się latem i jesienią gdy nasza skóra jest lekko muśnięta słońcem.
No i pamiętajcie aby nigdy nie skreślać za szybko produktów, warto je przetestować na różne sposoby.
Znacie róż Ecstasy od Wibo? Jeśli tak, to napiszcie mi w komentarzu jaki posiadacie kolorek i jaka jest Wasza opinia na jego temat :*
Buziaki!!!
Pozytywna28
Faktycznie ma bardzo niespotykany, jak na róż, odcień ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia ;)
Zapraszam w wolnej chwili do mnie ;))
Dziękuję pięknie :* <3
UsuńDługo się nad nim zastanawiałam, ale upolowałam Orgasm :)
OdpowiedzUsuńOrgasm to klasyk, może kiedyś się skuszę na niego :D
UsuńA ja go bym widziała jako cień, z takim pięknym intensywnym kolorem!
OdpowiedzUsuńświetny pomysł, muszę go chyba tak przetestować :D
UsuńRzeczywiście kolor wygląda na ciemny, ale warto wiedzieć że jednak się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńKolor trochę przeraża ale wygląda pięknie :D
UsuńJa długo czaiłam się na ten róż na promocji, ale nie dostałam tego koloru który chciałam ;) Ten faktycznie wygląda na takiego ceglastego! Ciekawa jestem jego na żywo, jak będę w Rossmannie to na pewno spojrzę.
OdpowiedzUsuńJa trafiłam go przez przypadek, bo jak się okazało dziewczyny polecały nr.2 :D
UsuńJa nie przepadam za jakimikolwiek różami :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Ja bez różu czuję się blada :D
UsuńFaktycznie, ciemniutki.
OdpowiedzUsuńCiemny, ale na policzkach wygląda bosko :D
UsuńCoś kojarzę chyba nawet ten róż :D
OdpowiedzUsuńależ on ma piękny kolor :) ale nie wiem, czy umiałabym sobie nim nie zrobić krzywdy :)
OdpowiedzUsuń