2/21/2015

Leniwa sobota

Znowu przez tydzień mnie nie było. Nowy semestr, musiałam ogarnąć sprawy na uczelni, zapoznać się z nowym planem. Jestem już na dobre. Posty będę regularnie tak jak chcieliście, czyli w poniedziałki, środy i soboty. Jeśli Wasze preferencje są inne to piszcie w komentarzach.
Plusem nowego planu jest wolny piątek, czyli więcej czasu na bloga.
Dzisiaj post bardzo leniwy, tak jak leniwy jest mój dzień. Lubicie takie posty na luzie, gdzie Wam coś pokazuję, o czymś "pogadam"?
A wiec przejdźmy do zdjęć.




















Nadrabiam zaległości i tworzę dla Was posty. Moja taktyka, to planowanie postów w ciągu tygodnia, a przygotowuję je w weekend gdy wracam do domu rodzinnego.

 Moi pomocnicy przy planowaniu postów i nie tylko. Nie wyobrażam sobie życia bez tego zeszytu i mojego kochanego kalendarza. 





















Podczas pracy nie może zabraknąć muzyki, która u mnie stymuluje kreatywność. Piosenka przypadkowo usłyszana na Spotify. Jest świetna.
























Sobota to też idealny dzień na ogarnięcie pazurków. Moje wymagają już skrócenia i nowego malowania. A jak krótsze paznokcie to i kolor ciemniejszy.





















Kilka słów o filmie "Spódnice w górę!". Chciałam iść na niego do kina, ale zanim się zorientowałam to było już po fakcie. Szukałam go i szukałam, tak mocno oczarował mnie jego zwiastun. Gdy tylko znalazłam go jako dodatek do gazety Gala, zakupiłam niemal bez zastanowienia. No i niestety trochę się zawiodłam. Film niby zabawny, ale ma spore zabarwienie erotyczne w bardzo wulgarny sposób, słownictwo też bardzo "mocne". Może to wina polskiego tłumaczenia, ale niestety jestem zawiedziona. Podobno to "Sex w wielkim mieście", "Gotowe na wszystko" i "Bridget Jones" w jednym filmie. No jak dla mnie to trochę za mocne słowa. Gdyby trochę załagodzić różne sceny i ograniczyć mocne słownictwo. byłby całkiem dobry.  Moja ocena to jakieś 4/10.

































Korzystając z pięknego weekendu trzeba poczytać. Dowiedzieć się co tam piszczy w modzie i trochę dokształcić się i ukulturalnić. A na przekąskę Magic Stars upolowane przez siostrę w Biedronce.





















Przysmak dnia dzisiejszego. Sałatka z tortellini. Jak chcecie to mogę zrobić Wam wpis z przepisem na nią, bo jest cudowna.




















A co robi Lulu, która nie widzi mnie od niedzieli do piątku? Cieszy się gdy wracam, przynosi piłkę i czas na zabawę.

Mam nadzieję, że podobają Wam się takie lekkie i leniwe wpisy. Trochę lifestylu musi być.

Buziaki!!!
Pozytywna28


5 komentarzy:

  1. Zaraziłaś mnie piosenką :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Piesek przesłodki! A piosenkę zaraz wysłucham :)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne sa takie posty :) swietny kalendarz :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Taka taktyka z planowaniem wpisów się sprawdza :))))) wtedy wiesz kiedy co i jak :) no i panuje stały kontakt z czytelnikami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę znowu kupić sobie tą odżywkę i zacząć ją używać ; )
    U mnie nowa notka, zapraszam ; )

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Okiem Pozytywnej28 , Blogger