12/14/2019

Ulubieńcy kosmetyczni ostatnich kilku miesięcy - Mohani, Nacomi, Ava Laboratorium, Eveline Cosmetics, Wibo, Bell, CK

Po tak długiej przerwie od ulubieńców kosmetycznych w mojej toaletce uzbierało się trochę perełek i fantastycznych odkryć którymi chciałabym się z Wami podzielić. Będzie pielęgnacja, trochę makijażu i zapach. Jeśli jesteście ciekawi co mi się ostatnio fantastycznie sprawdziło, czytajcie dalej.

Zacznijmy od mojego nowego ukochanego zapachu. Obłędna trwałość, przepiękne nuty zapachowe i super prezentujący się flakon. Jestem kiepska w opisywaniu zapachów, ale czuję że pasuje do mnie idealnie. Jest otulający, kobiecy, delikatnie seksowny a mowa o Calvin Klein Euphoria. Jeśli tylko będziecie miały okazję to koniecznie powąchajcie.

To teraz czas na pielęgnację. Ostatnio moja skóra przechodziła gorszy okres, ale po zmianie pielęgnacji widzę ogromną zmianę, a to między innymi zasługa poniższych produktów.
Rok temu w mojej pielęgnacji gościły olejki i fantastycznie wpływały na moją skórę. Postanowiłam do tego wrócić i widzę efekty. Olejek z awokado Mohani cudownie sprawdza się do ciała i do włosów. Zarówno do olejowania na mokro, jak i na sucho. Pięknie nawilża, nie obciąża. Olejek z nasion konopi siewnej od Mohani to cudo dla skóry twarzy. Pięknie nawilża, koi podrażnienia, ale też fantastycznie wspomaga walkę z niedoskonałościami i rozszerzonymi porami. Ogromną zaletą tego olejku jest to, że bardzo szybko się wchłania i nie jest ciężkim oraz tłustym olejem. Olejki Mohani zaskoczyły mnie świetną ceną za duże pojemności i cudownym opakowaniem z pipetą, co bardzo ułatwia używanie ich.
Olejek z pestek winogron od Nacomi to cudo dla skór potrzebującej nawilżenia, ale też takiej która boryka się z trądzikiem, przetłuszczaniem, podrażnieniami. Cudownie też poprawia koloryt skóry. Uwielbiam je, zauważyłam tylko i wyłącznie ich pozytywny wpływ na moją skórę. Jeśli używacie olejków w swojej pielęgnacji chętnie poznam Waszych ulubieńców.
Kolejnym moim odkryciem był hydrolat różany od Mohani. Piękny zapach, niesamowite uczucie odświeżenia, ukojenia i nawilżenia. Zapach bardzo przyjemny, a w przypadku róży nie jest to wcale takie oczywiste. Opakowanie małe i poręczne, a atomizer rozpylał mgiełkę idealną. Rozpaczam, bo niestety sięgną już dna ale na pewno skuszę się na niego ponownie.
O masce enzymatycznej od Ava Laboratorium słyszałam wiele dobrego i czatowałam na nią jakiegoś czasu. Jak wiecie doskonale, bardzo lubię się z tą marką i jej produkty bardzo dobrze mi się spisują, a ta maska dla mnie to totalną petarda. Przepięknie złuszcza skórę, odświeża i rozjaśnia. Podczas stosowania wydaje się dosyć delikatna, ale po zmyciu jej jest efekt wow. Skóra jest miękka, jaśniejsza, pory zmniejszone, zmarszczki spłycone. Czego chcieć więcej? Jestem w niej totalnie zakochana, używam jej 1-2razy w tygodniu i na pewno skuszę się na nią ponownie, gdy tylko to opakowanie sięgnie dna.
Aloe Organic czyli krem na noc od Ava Laboratorium to chyba moje totalne odkrycie ostatnich miesięcy. Jeśli nie macie problemu z używaniem kosmetyków z aloesem w składzie to ten krem będzie totalną petardą. A za co go tak lubię? Za to, że pięknie nawilża i koi moją skórę w nocy i mimo swojej dosyć bogatej treści jest bardzo lekki i bez problemu nada się pod makijaż. Sprawdziłam to na własnej skórze, nic się nie ważyło, nie spływało, nie wyświeciłam się za mocno. Dla mnie totalna petarda, szczególnie teraz gdy moja skóra potrzebuje mocnego nawilżenia.
O kremie arganowym pod oczy od Nacomi słyszałam od dawna, ale jakoś nie było nam do siebie po drodze. Jakiś czas temu na IG przeczytałam, że ten produkt ma fantastyczny wpływ też na rzęsy, a jak wiecie z tym to ja mam akurat mega problem. Krótkie, sztywne, słabe, no ogólnie nawet najlepsza na świecie maskara tutaj nie pomoże. Ale od kiedy używam tego kremu i serum do rzęs o którym za chwilkę przeczytacie stał się cud. Moje rzęsy są zdecydowanie dłuższe, grubsze, gęstsze i ogólnie mocniejsze. Krem też sprawdza się idealnie w swojej faktycznej roli i pięknie nawilża okolicę oczu. Ja jestem bardzo na tak i pewne jest to, że zagościł w mojej kosmetyczce na stałe.
Serum od Eveline Cosmetics jako baza pod maskarę to właśnie kolejny sprawca poprawy stanu moich rzęs. Działa wzmacniająco, ale też wspomaga efekt maskary. Wydłuża rzęsy i lekko je pogrubia, nie ma tutaj mowy o oblepieniu czy sklejeniu włosków. Maskara Volumix Fiberlast może na moich rzęsach nie robi efektu wow, ale za to bardzo ładnie je rozdziela. Jednak uwielbiam ją za szczoteczkę i efekt jaki można dzięki niej uzyskać na dolnych rzęsach. Zdecydowanie warta uwagi i przetestowania.
Podobno puder Wibo #mood albo się kocha, albo nienawidzi. U mnie na początku było taki meh. Ale po czasie i nabraniu wprawy w aplikacji pojawiła się miłość. Puder jest bardzo drobno zmielony, ma delikatnie żółty odcień. A działanie? Jak dla mnie na ogromny plus. Pięknie matowi i utrwala makijaż, a dodatkowo lekko wygładza. Najważniejsze to nie przesadzić z ilością bo lubi zrobić się ciastko, może wtedy też przesuszyć naszą skórę. Jeśli tylko go wyczujemy to okazuje się, że to jest produkt godny uwagi. No i opakowanie na ogromny plus, bo nie musimy wysypywać pudru na wieczko. Same zalety.
No i tutaj mam zagwoztkę, czy wspominać Wam o tym produkcie. Z jednej strony to totalne odkrycie i cudo, które wygryzło obecnie z mojego makijażu Too Faced Milk Chocolate Soleil, ale z drugiej strony może być już problem z zakupem tego produktu. A mowa o obłędnym bronzerze Bell z kolekcji cynamonowej występującym w sklepach Biedronka. Wyróżnia go na pewno piękny zapach i kolor, fantastyczna pigmentacja i aplikacja. Jest bardzo miękki, więc z ogromną łatwością rozciera się na policzku. Nie ma mowy, żeby zrobić sobie nim plamę, jednak trzeba uważać żeby tylko nie przesadzić z intensywnością. Jeśli tylko gdzieś go jeszcze namierzycie to kupujecie bez zastanowienia, bo ja byłam w szoku że można kupić tak fantastyczny produkt za ok. 11zł.

To już wszyscy moi ulubieńcy ostatnich kilku miesięcy. Mam nadzieję, że post przypadnie Wam do gustu i okaże się pomocny oraz inspirujący.
Koniecznie dajcie znać jakie produkty są Waszymi totalnymi ulubieńcami ostatnich miesięcy.

Buziaki!!!
Pozytywna28






2 komentarze:

Copyright © 2016 Okiem Pozytywnej28 , Blogger