Szczoteczko do mycia twarzy fantastycznie oczyszczają skórę i złuszczają martwy naskórek. Czy nadają się dla każdego? Mimo zapewnień producentów i wprowadzania różnych opcji dla różnych typów skóry uważam, że nie koniecznie. Skóry naczyniowe powinny raczej zrezygnować z tego gadżetu, trądzikowe z aktywnymi wypryskami raczej też, bo przecież nie chcecie "rozdrapać" i roznieść po skórze swoich zmian. Dlatego też nie namawiam wszystkich do zakupu. Szczoteczki nie musisz używać codziennie. Używaj jej zgodnie z potrzebami swojej skóry. Pamiętaj, że często co za dużo to nie zdrowo.
Czy w moim przypadku szczoteczka kazała się odkryciem, który poprawił niesamowicie stan mojej skóry?
Poprawę widzę gołym okiem. Skóra jest dokładnie doczyszczona, pojawia się na niej mniej wyprysków. Nie mam problemu z rogowaceniem skóry, co często u mnie miało miejsce przy ataku alergii. Warto jednak zaznaczyć, że szczoteczki używam zgodnie z potrzebami mojej skóry. Nie przesadzam z siłą nacisku, gdy moja skora jest uwrażliwiona też rezygnuję w tym czasie z jej stosowania.
W czasie mojej zajawki na szczoteczkę soniczny do twarzy w moje ręce wpadły aż 3 różne. Różne pod każdym względem, ale główna różnica to cena. No i tutaj pojawia się pytanie, czy cena przekłada się na jakość, sposób działania.
Szczoteczka no name zakupiona na Aliexpress za ok. 30zł - zupełnie spontaniczny zakup, na próbę z czystej ciekawości. Szczoteczka bardzo mocno przypomina jeden z modeli Foreo. W zestawie otrzymujemy kabel USB do ładowania baterii.
Szczoteczka jest bardzo lekka, na pierwszy rzut oka wydaje się plastikowa. Jednak w użyciu na szczęście taka nie jest. Tworzywo z jakiego jest wykonana jest bardzo przyjemny i nie podrażnia naszej skóry. Możemy za pomocą guziczków podkręcać intensywność drgania. Szczoteczka ta nie posiada wbudowanego timera. Na plus jest też strona z powierzchnią, która działa jak masażer do wtłaczania serum lub kremu pod oczy.
Minusem zdecydowanie był czas dostawy, czyli ponad 2 miesiące (szczoteczkę kupowałam rok temu w listopadzie).
Moim numerem jeden jest Foreo, za ogromny komfort używania, czyli dokładne oczyszczanie i chyba najfajniejszy system drgań. Gdy moja szczoteczka padnie, kupię nową ale z opcją ładowania lub wymiany baterii.
Drugie miejsce zajmuje szczoteczka no name z Aliexpress. Uwielbiam ją za bardzo przyjemny system drgań, fajny rozmiar i kształt, no i ta strona masująca. Jak dla mnie petarda. No i za tę cenę, nie ukrywam że jestem bardzo zaskoczona i zadowolona bo mam ją już około roku i wszystko z nią w porządku.
Trzecie miejsce należy do szczoteczki InFace, no i tutaj nie ma się co dziwić. Szczerze mówiąc to nie za bardzo się polubiłyśmy. Szczoteczka ma bardzo mocne drgania, a może to są raczej wibracje. Obija twarz, trzęsie ręką, no i jej kształt też, że nie jest zbyt wygodny. Możliwe, że szczoteczki nowej generacji mają trochę lepszy system drgań, bo chyba nad tym Xiaomi pracowało. Myślę, że nie mając porównania z innymi szczoteczkami może spełnić Wasze oczekiwania, tak jak było to w przypadku mojej siostry.
Podsumowując, moim numerem jeden jest zdecydowanie szczoteczka Foreo i zakupię model który posłuży mi na lata.
Jestem bardzo ciekawa czy posiadacie szczoteczkę soniczną do mycia twarzy i jaką konkretnie. Dajcie znać w komentarzach jak Wam się sprawdza i czy polecacie, chętnie poznam Waszą opinię na ten temat.
Buziaki!!!
Pozytywna28
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz