Efekty były już widoczne po pierwszym zastosowaniu. Skóra była wyciszona, podrażnienia złagodzone i czułam niesamowite nawilżanie i komfort na skórze. Naczynka w okolicy nosa znacząco się obkurczyły.
Pomimo tego, że moja skóra była mocno zaogniona i w tym czasie kosmetyki lubią ja zapychać i powodować krostki czy drobne bąbelki, w tym przypadku nic złego się nie pojawiło. Mogłabym nawet stwierdzić, że to co już było na twarzy zostało bardzo mocno wyciszone.
W składzie produktu mamy czerwoną glinkę, olej z dzikiej róży, olej z winorośli właściwej, ekstrakt z aloesu, ekstrakt z borówki czarnej i prowitaminę B5. Cały skład i wszystkie informacje o produkcie możecie znaleźć na zdjęciach poniżej.
Podsumowując, ten produkt to moje totalne odkrycie i staje się moim osobistym must have na czas alergii. To też idealna maska do użycia przed jakimś wyjściem, aby pozbyć się zaczerwienień i ukoić skórę. Jestem nią szczerze zachwycona i śmiało mogę nazwać ją odkryciem tego roku. To taki kompres dla skóry, który załagodzi, wyciszy i nawilży.
Jestem bardzo ciekawa czy znacie ten produkt. Jeśli tak to chętnie poznam Waszą opinię na jego temat.
Buziaki!!!
Agata - Pozytywna28
Post powstał we współpracy z Pure Beauty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz