Garnier Fructis Goodbye Damage, krem bez spłukiwania 10w1 / Pure Beauty

Zdecydowanie mam dobrą passę jeśli chodzi o kosmetyki Garnier, to już kolejna perełka która mnie zachwyciła. Tym razem padło na odżywkę do włosów GARNIER FRUCTIS Goodbye Damage, krem bez 

spłukiwania 10w1 która również znalazła się w ostatnim boxie od Pure Beauty. 

Jako posiadaczka włosów dosyć cienkich i skłonnych do obciążeń trochę bałam się tego produktu. Z jednej strony ogromne obietnice producenta bardzo kusiły, z drugiej strony bardzo bogata konsystencja trochę mnie zniechęcała na początku. Jednak zaryzykowałam i postanowiłam przetestować. 

Jak się okazało moje włosy cudownie przyjmują ten produkt. Fajnie nawilża, wygładza, odżywia i dociąża włosy. Fajnie chronię je prze wysoką temperaturą suszarki i prostownicy. 

Dodatkowo jest niesamowicie wydajna, ale to przez swoją bardzo bogatą konsystencję. U mnie wystarcza w zupełności jedna pompka produktu, przy większej ilości włosy stają się trochę za mocno dociążone. 

Na zdjęciach poniżej znajdziecie informację od producenta i skład produktu. 

Jestem bardzo ciekawa czy znacie ten produkt. Jeśli tak to chętnie poznam Waszą opinię na jego temat. Ja jestem pewna, że produkt ten zostanie ze mną na dłużej i kupię go ponownie. Bardzo podoba mi się to, że krem ten działa jak odżywka, maska, produkt ułatwiający rozczesywanie i termoochronna w jednym. A ja bardzo lubię tak uniwersalne i wielozadaniowe produkty do włosów.

Buziaki!!!

Agata - Pozytywna28

Post powstał we współpracy z Pure Beauty