Pielęgnacja włosów to dla mnie bardzo ważny element. Lubię to, ale
też moje włosy tego wymagają. Wybór odpowiednich produktów nie jest dla
mnie łatwy, bo tak jak w przypadku mojej cery, włosy też mam lekko
wymagające. Czy produkty Trico Botanica z serii Nawilżanie Pro-Age
sprawdziły się przy pielęgnacji moich włosów? Tego dowiecie się w
dzisiejszym poście.
Na stronie producenta znajdziemy następujące informacje o produktach: "Trico Botanica Nawilżanie Pro-Age to linia ultradelikatnych, nawilżających produktów do codziennej pielęgnacji włosów. Dzięki olejowi z orzechów pistacjowych, ekstraktowi z borówek oraz aloesu, włosy otrzymują solidną dawkę odżywienia i nawilżenia. Zawarte naturalne składniki aktywne odżywiają, ułatwiają rozczesywanie i nadają włosom jedwabistego blasku.
Szczególnie polecamy Ochronny Olej do Włosów chroniący przed działaniem słońca i szkodliwych czynników zewnętrznych.W skład gamy wchodzą: szampon, maska w pompce oraz ochronny olej pistacjowy w spray’u.Produkty nie zawierają parabenów, barwników, SLS i petrolatum."
Na stronie producenta znajdziemy następujące informacje o produktach: "Trico Botanica Nawilżanie Pro-Age to linia ultradelikatnych, nawilżających produktów do codziennej pielęgnacji włosów. Dzięki olejowi z orzechów pistacjowych, ekstraktowi z borówek oraz aloesu, włosy otrzymują solidną dawkę odżywienia i nawilżenia. Zawarte naturalne składniki aktywne odżywiają, ułatwiają rozczesywanie i nadają włosom jedwabistego blasku.
Szczególnie polecamy Ochronny Olej do Włosów chroniący przed działaniem słońca i szkodliwych czynników zewnętrznych.W skład gamy wchodzą: szampon, maska w pompce oraz ochronny olej pistacjowy w spray’u.Produkty nie zawierają parabenów, barwników, SLS i petrolatum."
W moje ręce trafiły
wszystkie trzy produkty wchodzące w skład. Bardzo cieszy mnie to, że
produkty są aż w 98% pochodzenia naturalnego, bo ostatnio skłaniam się
ku kosmetykom i produktom tego typu.
Zacznijmy więc od kilku słów na temat każdego produktu, później całościowo podsumuję serię.
Biorąc pod uwagę kolejność nakładania kosmetyków na pierwszy ogień
idzie szampon. Z szamponami u mnie bywa tak, że ogromna ich ilość
przesusza moją skórę głowy, zaś część obciąża skórę głowy, włosy i
powoduje ekspresowe przetłuszczanie. Z tym produktem miałam dosyć
burzliwą relacje, jednak po kilku użyciach poznaliśmy i polubiliśmy się.
Pierwsze
co zwraca naszą uwagę to piękny zapach szamponu, jego kremowa
konsystencja i niesamowita wydajność. Wystarczy nałożyć niewielką ilość,
wmasować we włosy i skórę głowy a produkt wytworzy kremową pianę. Czuć
że szampon domywa i oczyszcza, ale dodatkowo nawilża i koi skórę głowy.
Trzeba
pamiętać żeby dokładnie go wypłukać z włosów, bo jest bardzo treściwy,
przez co może lekko obciążyć włosy i przyśpieszyć proces
przetłuszczania. Po dłuższym stosowaniu widać i czuć nawilżenie włosów. A
właściwie włosy po prostu nie są wysuszone przez składniki silnie
myjące, bo ich tam nie ma.
Ja jestem w 100% maskową dziewczyną. Maska na moich włosach ląduje
codziennie, bo też właśnie każdego dnia myję włosy. Ten produkt to coś
wow. Wydawałoby się, że będzie dosyć licha, bo po wyciśnięciu pompki na
rękę widzimy coś konsystencji bardzo leciutkiego kremu do twarzy. Jednak
po aplikacji na włosy zamienia się ona w jakby w olejek, coś co bardzo
łatwo i dokładnie pokrywa włosy. Moje włosy uwielbiają tę maskę, bo po
kilku minutach gdy muszę ją zmyć, zmywam tylko i wyłącznie jakieś lekkie
pozostałości po masce. Moje włosy piją ją jak szalone. Widać, że są
lepiej nawilżone, mniej się plączą i puszą. Dla mnie rewelacja.
Olejek w sprayu to ratunek na gorsze dni moich włosów. Gdy zrobią się
mega suche i mocno spuszone na końcach ratuje je właśnie on.
Fantastycznym rozwiązaniem jest atomizer, który rozpyla delikatną
mgiełkę i bez rozlewania możemy nałożyć olejek na włosy. Tak jak w
wypadku pozostałych produktów charakteryzuje go obłędny zapach. Włosy są
nawilżone, ujarzmione i o wiele łatwiej się rozczesują. Jedynie trzeba
zwrócić uwagę, aby nie przesadzić z ilością produktu jaką aplikujemy na
włosy. Dodatkowo olejek ten ma właściwości ochronne, chroni włosy przed czynnikami zewnętrznymi i promieniowaniem UV.
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z produktów. Widzę, że moje
włosy mają się lepiej. Bardzo ciesze się, że oferta produktów z
naturalnymi składami cały czas się poszerza.
Nie znam marki, zaciekawiła mnie maska, ale zerknęłam na skład i silikony, a ich staram się unikać - mam falowane włosy i jestem prawie na metodzie cg tzn. unikam silikonów i wysuszających alkoholi. Teoretycznie powinnam myć jeszcze głowę odżywką, ale jednak wolę delikatne szampony ;)
OdpowiedzUsuńkusi mnie ta pistacja w składzie :) w jakiej drogerii są dostępne?
OdpowiedzUsuńciekawa linia, na pewno wypróbuję szampon
OdpowiedzUsuń