1/13/2022

Kosmetyczni ulubieńcy roku 2021

Podsumowań minionego roku ciąg dalszy. Tym razem zajmiemy się ulubionymi kosmetykami roku 2021. Nie ma tego dużo, ale skupiłam się na totalnych perełkach, które mnie zachwyciły, wykorzystałam kilka opakowań danego produktu i mam zamiar do niego wracać ponownie. Ciekawi? Zapraszam dalej.
Na dobry początek zacznijmy od pielęgnacji twarzy i mojego odkrycia z kategorii kremy do twarzy. Produkty Lirene bardzo przypadły mi do gustu, zarówno te do ciała jak i do twarzy właśnie, ale te dwa kremy zasługują na wyróżnienie. W okresie letnim nawilżający krem na dzień i na noc Kiełki owsa był moim ulubieńcem. Cudownie nawilżał wieczorem, ale też świetnie sprawdzał się pod makijaż, bardzo szybko się wchłaniał i był lekki. W sezonie jesienno zimowym moje serce skradła wersja półtłusta z czarnuszką. Ten krem obecnie to mój numer jeden w pielęgnacji wieczornej, ale też bardzo często pełni funkcję bazy pod makijaż. Zdecydowanie to kremy po które będę sięgać ponownie 
W tym podsumowaniu nie mogło zabraknąć oczywiście mojego ulubionego kremu BB Missha Perfect Cover, który ma swoje miejsce w mojej kosmetyczce od ładnych paru lat. Ale tutaj muszę Was zaskoczyć, bo to jest produkt który u mnie najlepiej spisuje się w okresie jesienno zimowym. Latem bardzo szybko się ścierał i wtedy na jego miejsce wskoczył podkład Wibo Forever Better Skin. Bardzo fajna gamą kolorystyczna, w której udało mi się znaleźć kolor dla siebie. Super krycie, fajna trwałość. Ten podkład bez problemu dawał radę z upałami i maseczkami. Zostaje ze mną na dłużej, a już zużyłam dwie buteleczki i właśnie rozpoczęłam kolejną.
Odkryciem tego roku i nowym ulubieńcem jest też puder HD od Bell, który możecie kupić w Biedronce. Zakupiony przypadkiem, ale sprawdził się bardzo fajnie. Super matuje i scala makijaż, ale nie jest ciężki i płaski. Zdarza mi się przypudrować nim całą twarz, ale najbardziej lubię nim utrwalać korektor pod okiem. Nie zauważyłam aby mocno przesuszał ten obszar czy też podkreślał zmarszczki, ale dzięki niemu w ciągu dnia nie zauważyłam zbierania się korektora. Dla mnie petarda. 
Jeśli już wspomniałam od totalnym ulubieńcu jak BB krem to nie mogło też zabraknąć jak dla mnie najlepszego pudru ever. Odkryłam go kilka lat temu i od tamtej pory zawsze mam go w szufladzie z kosmetykami. Przepięknie scala i utrwala makijaż, ale też matuje. Gdy szykuje się jakieś większe wyjście lub potrzebuję mieć trwały i sprawdzony makijaż to zawsze sięgam po fixing powder od ArtDeco. Zaznaczę, że w przypadku tego produktu wystarczy, że raz kupimy puder w tym opakowaniu, a póżniej możemy dokupić produkt w małej "solniczce". Dla mnie ekstra, bo wtedy koszt może być niższy. 
Po próbach i poszukiwaniach innej metody na malowanie brwi z podkulonym ogonem wróciłam do pewniaka i na nowo zakochałam się w pomadzie Wibo. Piękny kolor, super trwałość i świetna cena. Gama kolorystyczna całkiem bogata, więc myślę że większość z Was znajdzie coś dla siebie. 
W minionym roku odkryłam 3 cudowne maskary.  Maybelline Sky High chyba nie muszę nikomu przedstawiać, stała się ogromnym hitem TikToka i tak zdobyła swoją popularność. I muszę przyznać, że to faktycznie bardzo dobra maskara, pięknie wydłuża i rozdziela włoski. Najlepiej kupować ją na promocji. 
Maskara Just Click It od Gosh trafiła do mnie w prezencie od drogerii Hebe i bardzo przypadła mi do gustu. Jest niesamowicie delikatna dla wrażliwych oczu, ma przepięknie głęboki czarny kolor. Po jej użyciu rzęsy są przepięknie podkreślone i nabierają objętości. Maskara Lash Sensational od Maybelline to hit lat wcześniejszych, ale zdecydowanie stała się jednym z moich ulubieńców w roku 2021. Pięknie podkreśla i rozdziela rzęsy, ja stawiam na wersję w kolorze Burgundy Brown, daje bardziej delikatny efekt i idealnie spisuje się w makijażu codziennym. 

No i na koniec coś do ust i tutaj nie polecę Wam jednego konkretnego koloru, a wszystkie szminki MAC z serii matowej i satynowej. To były zdecydowanie ulubieńcy do ust jeśli chodzi o makijaż, mimo że jest on jeszcze mocno ograniczany przez maseczki. Ale mimo tego zdarzało mi się nałożyć matową pomadkę MAC + maseczkę i udawało się nie skończyć z połową twarzy w szmince. Mam w swojej kolekcji kilka innych produktów do ust, ale bardzo rzadko po nie sięgałam co pokazało mi że nie warto kupować kilku tańszych pomadek gdy wolę mieć jedną właśnie z MAC. 

Tak właśnie prezentują się moim ulubieńcy minionego roku. Jestem bardzo ciekawa jakie produkty były Waszymi ulubieńcami. Dajcie znać w komentarzach co to za produkty. 

Buziaki!!!
Agata - Pozytywna28
 

1 komentarz:

  1. Moja pomada z czasem gęstnieje i nie jest już taka super. Zazwyczaj wyrzucam jej sporo.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Okiem Pozytywnej28 , Blogger