1/05/2022

Żegnaj 2021, witaj 2022!

Kolejny rok za nami, kolejny ciężki rok. Gdy ktoś mnie pyta jaki był dla mnie rok 2021, to nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć. Z jednej strony był bardzo dobry, a z drugiej strony mocno kopnął mnie w tyłek i przeczołgał. 

Dlatego też postanowiłam usiąść na spokojnie i go podsumować, tak jak zrobiłam to w tamtym roku. 

Rok 2021 zaczynałam pełna nadzieji, zmotywowana do działania i pełna pozytywnej energii. Z miesiąca na miesiąc działy się malutkie rzeczy, które bardzo powoli małymi uderzeniami osłabiały mnie.

Miałam plan by tworzyć i robić to co kocham. Działać na Instagram, pisać posty dla Was tutaj i ruszyć z kopyta ze świeżym kanałem na YT który otworzyłam pod koniec 2020r. 

Zabrakło czasu, zabrakło sił i motywacji. Poświęciłam się zupełnie czemuś innemu, co w efekcie końcowym mnie totalnie wymęczyło, a na koniec kopnęło mocno w tyłek i pokazało środkowy palec. 

Gdy już zamknęłam za sobą "te drzwi" odetchnęłam z ulgą i złapałam wiatr w żagle na nowo. Może nie tworzyłam regularnie postów tutaj, nie wróciłam na YT, ale postanowiłam na początek zacząć działać tak jak zawsze chciałam na Instagram. To dało mi ogrom siły, motywacji i szczęścia. Czuję się spełniona w jakiś tam sposób, bo tworzę i robię rzeczy które lubię, jestem z nich zadowolona.

Co z blogiem? 

To pytanie które bardzo często towarzyszyło mi w 2021 rok. Chciałam tworzyć, ale brakowało mi czasu. Gdy już jakiś cudem coś wrzuciłam to odzew nie był zbyt duży. W głowie myśl co zrobić dalej, czy robić to dla własnej przyjemności, czy olać zupełnie i skupić się tylko i wyłącznie na IG? No bo po co mam pisać jeśli i tak prawie nikt tego nie czyta? 

W roku 2021 na blogu pojawiły się zaledwie 34 wpisy, to najmniejsza liczba patrząc na moją ponad 8 letnią "karierę" blogerską. Więc nie powinnam się dziwić, że tak mało osób tu zagląda jeśli pojawienie się nowego wpisu było niemalże świętem. 

No więc chciałabym wrócić do częstszego tworzenia i pisania dla Was tutaj. Będzie trochę mody, trochę kosmetyków, makijaży i sporo lifestyle. Chcę znowu czuć tę radość i ekscytacje z tworzenia wpisów jak kiedyś i teraz, bo pisząc ten post poczułam to na nowo. Witajcie ponownie, rozgośćcie się. 

Co z kanałem na YT? 

Tutaj nie będę Wam obiecywać, że wrócę, że będę publikować. Chciałabym, ale nie wiem czy to na pewno miejsce dla mnie. Zobaczymy co czas pokaże, na pewno dam Wam znać tutaj jeśli jakiś nowy film się tam pojawi. 

Instagram to nadal będzie miejsce, gdzie będziecie mogli mieć ze mną najszybszy i stały kontakt. Po długim czasie zmęczenia i lekkiego wypalenia wróciłam tam z pomysłem na siebie, a właściwie wreszcie udało mi się ten pomysł poskładać w całość. 

Po tym mocno melancholijnym wstępie czas na faktyczne podsumowanie roku i wspomnienie tych cudownych momentów.

Podsumowanie

Początek roku to dla mnie kontynuacja cudownych współprac z marką Moodo i Bonprix, gdzie razem stworzyliśmy sporo fantastycznych stylizacji. Moja współpraca z marką Bonprix trwa nadal, mam nadzieję że z Moodo również za jakiś czas powtórzymy wspólne działania. 

Póżniej przyszedł czas małych eksperymentów na IG. chciałam stworzyć idealny feed przy pomocy filtra z Lightroom. Jak się okazało, tego typu kolorystyka nie do końca do mnie pasuje, a stworzenie tego typu zdjęć mocno mnie ograniczało. 

Powoli małymi krokami zbliżała się wiosna, a my postanowiliśmy zacząć zwiedzać Polskę. Na pierwszy ogień poszedł Zamość. Spodobało nam się bardzo i wtedy w naszej głowie pojawił się pomysł by zacząć zwiedzać po swojemu niewielkie miasteczka, które są bardzo niepozorne pod kątem "podróżniczym". 

W kwietniu odniosłam mój mały sukces. Zostałam jedną z ambasadorek Lirene. Dzięki temu poznałam mnóstwo cudownych produktów, które nadal mi towarzyszą i chętnie po nie sięgam.


Kolejny wyjazd zrealizowaliśmy w maju, nasz wybór padł na Kielce. To kolejne miasto które nas w sobie rozkochało. Dopisała nam cudowna pogoda i akurat trafiliśmy na imprezę miejską "Budzenie Sienkiewki". Miasto tętniło życiem, cudownie było w tym uczestniczyć po kolejnych ciężkich miesiącach związanych z lockdownem. 




Kolejne miesiące były dla mnie cięższe pod względem prywatnym, ale starałam się w miarę swoich możliwości tworzyć dla Was.











W sierpniu podjęłam decyzję o ponownym ścięciu włosów i dla mnie to był strzał w 10. Ogromny komfort, wygoda, ale też nabranie charakteru i pewności siebie.



Wrzesień to dla nas bardzo ważny miesiąc. Świętowaliśmy pierwszą rocznicę ślubu, ale też 9lat razem. Z tej okazji realizujemy trzeci wyjazd w tym roku. Pada na cudowny Rzeszów. Kochamy jesień, pogoda dopisuje, zakochujemy się totalnie w tym mieście. 




Wrzesień to też miesiąc gdzie odnajduje siebie, swój styl i poczucie estetyki, a to wszystko przekłada się na nowe zdjęcia na IG. Pojawia się mnóstwo stylizacji w bardzo prostym stylu, w bardzo stonowanej kolorystyce. Teraz wiem, że to jest to w czym czuję się najlepiej. Dociera też do mnie, że mam już dosyć ubrań na chwilę. Każdy mój zakup jest mocno przemyślany. Stawiam mocno na jakość. 

W grudniu skupiłam się na działaniu na IG. Wymyśliłam sobie nowy format. Od dawna marzyłam o kanale na YT i nagraniu pięknego Vlogmasu ze świętami w tle. Ale mierzę siły na zamiary, więc wykorzystałam nową funkcję na Instagram - Reels. Patrząc na statystyki podobało Wam się. 


No i takim to sposobem przebrnęliśmy przez to małe podsumowanie roku. Tak jak Wam wspomniałam wydarzyło się wiele dobrego i złego, ale bez jakiś dużych i przełomowych wydarzeń. 

Co w 2022?

W nowy rok znowu wchodzę pełna nadzieji, motywacji i chęci do działania, ale tym razem stawiam na siebie. Chcę robić to co czuję, w zgodzie ze sobą. Nie patrząc na oczekiwania innych. Mam nadzieję, że ten rok będzie dobry i łaskawy, ale też pracowity, pełen szans i okazji do realizowania siebie i rozwoju. 

Trzymajcie kciuki i do zobaczenia w kolejnym poście.

Buziaki!!!

Pozytywna28

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Okiem Pozytywnej28 , Blogger