Zima to idealny czas na regenerację skóry, odbudowę, ekstra nawilżenie. Właśnie wtedy ma najbardziej pod górkę przez ogrzewanie, suche powietrze, wiatr czy mróz. Ostatnio moja skóra przeżywała mały armagedon właśnie przez wyżej wymienione czynniki. Czy produkty Laboratorium Ava pomogły mi się uporać z problemami? Zapraszam dalej.
Moja skóra zimą zawsze staje się bardzo kapryśna. Nabiera szarego koloru, wygląda na bardzo zmęczoną. Brakuje jej zdrowego blasku, sprężystości i napięcia. Produkty Laboratorium Ava z serii Śnieżna Alga z opisu na stronie producenta zapowiadały się na strzał w 10.
"Śnieżna alga to gatunek glonu występujący w strefach wiecznego śniegu. W
bardzo niskich temperaturach, pod wpływem intensywnego promieniowania
UV, alga ta przyjmuje czerwony kolor, tworząc tzw. czerwony śnieg – jest
to jej mechanizm obronny, w trakcie którego wytwarza się specyficzna
mieszanka składników aktywnych, które mają właściwości pobudzające tzw.
gen długowieczności obecny w komórkach ludzkiej skóry. Wyraźne działanie
anti-aging ekstraktu ze śnieżnej algi wykazały badania in vitro i in
vivo."
Od Laboratorium Ava do testów otrzymałam kompleks nawilżający na dzień i kompleks odżywczy na noc. Produkty intensywnie testuję od 3 tygodni i już z czystym sumieniem mogę się z Wami podzielić swoją opinią na ich temat.
Kompleks nawilżający na dzień - jest bardzo lekki, ale jednocześnie bardzo treściwy. Fantastycznie nawilża skórę, ale nie tłuści jej. Bez problemu możemy nałożyć go pod makijaż, bo bardzo szybko się wchłania. Zauważyłam również, że po tym kremie moja twarz mniej się wyświeca w ciągu dnia. Po 3 tygodniach stosowania widzę, że moja skóra nabrała zdrowego blasku, jest bardziej nawilżona i napięta. Jak dla mnie rewelacja, tym bardziej, że nie zauważyłam aby produkt mnie zapchał, czy w jakiś inny sposób pogorszył stan mojej skóry. Poniżej znajdziecie wszystkie informacje zawarte na opakowaniu produktu.
Kompleks odżywczy na noc - okazał się totalną petardą. Cudownie nawilża i odżywia skórę, a dodatkowo ją pięknie napina i liftinguje. Po użyciu go budzę się z piękną i gładką skórą, cały produkt zostaje wchłonięty, a skóra nie jest przetłuszczona po przebudzeniu co niestety zaczęło mi się ostatnio zdarzać, przez kiepski dobór produktów do obecnych potrzeb skóry. Tak jak przy wersji nawilżającej na dzień nie zauważyłam zapychania, czy innego pogorszenia staniu skóry. Jestem nim oczarowana. Poniżej wszystkie informacje zawarte na opakowaniu.
Opakowania w tej serii to szklane buteleczki z bardzo wygodną pompką.
Podsumowując seria kosmetyków Śnieżna alga od Laboratorium Ava sprawdziła się u mnie genialnie. Wiem, że brakuje mi jeszcze kremu pod oczy z tej serii i jestem pewna, że gdy tylko skończę krem którego aktualnie używam to na pewno go kupię. Nie zrażajcie się opisem, że produkty te mają działanie przeciwzmarszczkowe i nie sprawdzą się u Was. Jeśli Wasza skóra tak jak moja potrzebuje odżywienia, nawilżenia, ujędrnienia i napięcia to myślę, że będzie to dla Was strzał w 10.
Ja osobiście jestem oczarowana i muszę dokładniej zapoznać się z produktami Laboratorium Ava, bo były one bardzo polecane w książce "Skóra. Azjatycka pielęgnacja po polsku.", a znajdziecie je na stronie internetowej ava-laboratorium.pl a stacjonarnie w drogeriach Rossmann i Hebe.
Jeśli znacie jakieś produkty Laboratorium Ava to chętnie poznam Waszą opinię na ich temat.
Buziaki!!!
Pozytywna28
Nie używałam produktów tej marki nigdy.
OdpowiedzUsuńMarka jest mi znana z blogów, ale sama niczego jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńHmm, brzmi ciekawie, chetnie przetestuje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
My blog
Nie miałam nigdy od nich kosmetyków ;) Do kilku składników bym się przeczepiła, ale generalnie nie jest źle :D Fajnie, że u Ciebie się sprawdziły!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą firmą, ale podoba mi się ich delikatne opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńSuper, że obydwa się u Ciebie spisały :)
Jestem ciekawa jakby było z nimi u mnie. Moja skóra bywa bardzo wymagająca. Zwłaszcza zimą, kiedy to potrzebna jest pielęgnacja itd. Tak jak napisałaś na wstępie ;)
Pozdrawiam:)
Muszę przyznać że zachęciłaś mnie do przetestowania ich kosmetyków. Ja mam straszne problemy ze skórą i nie tylko zimą. Sprawdzę to napewno. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńGdzieś obiła mi się o uszy ta marka, ale nie miałam okazji testować. Produkty wyglądają naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów więc jak dla mnie w 100% przydatny post <3
OdpowiedzUsuń