Tegoroczna zima dała mocno popalić mojej skórze. Jak jeszcze
nigdy dotychczas była ekstremalnie przesuszona i podrażniona. Co mnie
uratowało? Po raz kolejny produkty od Laboratorium Ava. Ciekawi? Zapraszam
dalej.
Moja skóra to zawsze była mieszanką wybuchową. Lekkie
przesuszenia, przetłuszczanie się, podrażnienia. Jednak w tym roku
stała się ekstremalnie sucha, a to wszystko przez ogrzewanie, warunki pogodowe,
pracę w klimatyzowanym pomieszczeniu.
Skóra była bardzo przesuszona, podrażniona, makijaż wyglądał
brzydko, podkreślał suche skórki i nie utrzymywał się zbyt dobrze. Odczuwałam
ściągnięcie i duży dyskomfort. Na szczęście w moje ręce trafiła seria
Relipidium + od Laboratorium Ava.
W skład całej serii wchodzą:
- Aksamitna pasta do mycia twarzy
- Krem Dzienna stymulacja
- Krem Nocna rekonstrukcja
- Aktywna emulsja natłuszczająca do przesuszonych partii twarzy i ciała.
Miałam przyjemność przetestować Aksamitną pastę do mycia twarzy, krem Dzienna stymulacja i krem Nocna rekonstrukcja. Poniżej znajdziecie zdjęcia opakowań produktów na których znajdziecie wszystkie informację dotyczące składów i obietnic producenta.
Krem Dzienna stymulacja okazał się moim wybawieniem. Dzięki niemu moja skóra w ciągu dnia była nawilżona i ukojona. Co mnie totalnie zaskoczyło krem sprawdził się cudownie pod makijaż. Pięknie współgrał z moim BB kremem Missha Perfect Cover, nic się nie ważyło, nie rolowało. Makijaż pięknie się utrzymywał i świetnie wyglądał przez długi czas. Krem ma lekką ale całkiem treściwą formułę, bardzo szybko się wchłania.
Krem Nocna rekonstrukcja to już cięższy kaliber. Krem bardzo treściwy, gęsty, delikatnie tępy w nakładaniu. Pozostawia na skórze lekko tłustawy film, ale po nałożeniu czuć niesamowite ukojenie. Nigdy nie przepadałam za tłustymi kremami bo zazwyczaj mocno obciążały moją skórę i zapychały ją, ale ten krem to dla mnie jakaś petarda. Intensywne nawilżenie, ukojenie, zwalczenie podrażnień, a dodatkowo dzięki intensywnemu nawilżeniu skóra w ciągu dnia przestała się wyświecać, poprawiła się znacząco jej kondycja. Petarda.
Aksamitna pasta do mycia twarzy miała być produktem który będzie delikatnie oczyszczał, ale dodatkowo pielęgnował i nawilżał. Ma bardzo nietypową formułę pasty, która w połączeniu z wodą zamienia się w lekką emulsję. Mimo wszystko w moim przypadku nie do końca się sprawdził. Moja skóra woli jednak trochę mocniejsze oczyszczenie, bez pozostawienia na skórze nawilżającego filmu. Miałam wrażenie, że moja skóra nie była dokładnie oczyszczona, pojawiły się zapchania i grudki podskórne.
Podsumowując, jeśli macie problemy z przesuszającą się skórą
to z całego serca polecam Wam te kremy, pastę myjącą kupujecie na własną odpowiedzialność.
Ja jestem pewna, że będą mi towarzyszyć jeszcze przez okres
grzewczy, lekko zimowy i na pewno na nowo zagoszczą w mojej kosmetyczce w przyszłym roku.
Jeśli znacie te produkty to chętnie poznam Waszą opinię na ich temat, a jeśli nie to dajcie znać w komentarzach jakich produktów do pielęgnacji twarzy używacie zimą.
Buziaki!!!
Pozytywna28
Myślę, że seria warta uwagi! :)
OdpowiedzUsuńNiestety od czasu do czasu pojawiają się przesuszenia, więc chciałabym mieć coś na "czarną godzinę" :D
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie w wolnej chwili!
W takim razie polecam z całego serducha :)
Usuńmam ogromny problem z przesuszającą się skórą, więc to coś dla mnie
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj :*
UsuńNigdy nie miałam okazji spróbować ale słyszałam same dobre rzeczy na temat tej marki.. Może czas je wypróbować 😉
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie, mam mnóstwo swoich ulubieńców z Ava :)
UsuńNie znam kosmetyków, ale ostatnio kupiłam tą książkę i jest całkiem ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńTo polecam zerknąć na te produkty, bo są ekstra :D
Usuń