KIEHL'S Calendula Deep Cleansing Foaming Face Wash, pianka oczyszczająca z nagietka lekarskiego - zacznijmy oczywiście od oczyszczania twarzy i ich kultowej pianki do mycia twarzy. Na pewno zaskakuje delikatnie swoją formułą, bo zazwyczaj miałam do czynienia z odrobinę innymi piankami. Tutaj mamy do czynienia z żelem, który po połączeniu z wodą zamienia się w piankę. Pierwszy moją uwagę zwrócił niesamowity zapach. Jak to cudownie i orzeźwiająco pachnie, lekko cytrusowo i świeżo. Po użyciu tego produktu skóra twarzy jest pięknie oczyszczona, ale też bardzo miękka i wypielęgnowana. Faktycznie nie ma uczucia ściągnięcia. Muszę przyznać, że czuć że jest to produkt z wyższej półki. Jest bardziej treściwy, cudownie oczyszcza i faktycznie pielęgnuje skórę. Z przyjemnością przygarnęłabym do swojej kosmetyczki pełnowymiarowe opakowanie.
Tak, ten krem to prawdziwa perełka i jest warty każdej złotówki. Ma niesamowicie gęstą i treściwą formułę, obłędnie nawilża i koi okolicę oczu. Przyznam szczerze, że nie miałam jeszcze do czynienia z tak genialnym kremem. Mimo swojej niewielkiej pojemności nawet w opakowaniu pełnowymiarowym gwarantuję, że starczy Wam na bardzo długo bo jest bardzo wydajny. Ja już stałam się jego fanką i na pewno skuszę się na zakup pełnowymiarowego opakowania, bo to zdecydowanie fenomen na rynku.
Jestem bardzo ciekawa czy znacie te produkty, jeśli tak to koniecznie dajcie znać co o nich sądzicie.
Buziaki!!!
Agata - Pozytywna28
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz